90 tomów akt w trzy godziny i zbieżność dat. Adwokat Nowaka zapowiedział zażalenie
- Zarzuty pochodzą z 9 lipca. 12 lipca były wybory. Zatrzymanie miało miejsce 20 lipca. Powiązanie tych dat powinno odpowiedzieć na pytanie jaki charakter ma ta sprawa - przekazał adwokat Sławomira Nowaka Antoni Kania-Sieniawski. Zapowiedział, że na decyzję sądu zostanie złożone zażalenie.
- Nie mieliśmy możliwości w pełni zapoznać się z materiałem dowodowym. Podejrzany nie zapoznał się z nim w ogóle, także nie zna motywów, dowodów, które zostały przedstawione - powiedział. Obrońca twierdzi, że na zapoznanie się z 90 tomami akt mieli trzy i pół godziny.
Kania-Sieniawski zwrócił jednocześnie uwagę na "zbieżność dat", która jego zdaniem pokazuje charakter sprawy. Jak mówił, zarzuty pochodzą z 9 lipca, a do zatrzymania byłego ministra doszło 20 lipca. 12 lipca odbyły się natomiast wybory prezydenckie.
Przeciw Nowakowi toczą się dwa śledztwa: w Polsce i na Ukrainie, ponieważ Nowak posiada dwa obywatelstwa.
ZOBACZ: Sławomir Nowak przerwał milczenie. "To jest polityczna ustawka"
Jak dodała prok. Chyr, decyzję sądu wobec b. dowódcy "GROM-u" prokuratura będzie zaskarżać. - Uważamy, że w tym wypadku powinien być zastosowany jedynie izolacyjny, "niewolnościowy" środek zapobiegawczy - wyjaśniła rzecznik warszawskiej prokuratury.
Nowak "nie czuje się winny"
Decyzja o aresztowaniu zapadła w sądzie w środę ok. godz. 16:30. Posiedzenie w tej sprawie rozpoczęło się o godz. 10 w środę, a wnioski o aresztowanie b. ministra transportu Sławomira Nowaka, b. dowódcy jednostki "Grom" Dariusza Z. oraz biznesmena Jacka P. Prokuratura Okręgowa w Warszawie złożyła do sądu we wtorek ok. godz. 19.
Przed wejściem do budynku dziennikarzom udało się zapytać zatrzymanego, czy "czuje się winny".
ZOBACZ: Zatrzymano go wraz ze Sławomirem Nowakiem. Kim jest Jacek P.?
Sławomir Nowak był ministrem transportu i budownictwa w rządzie Donalda Tuska w latach 2011-2013. Następnie, od 2016 r. do 2019 r. kierował Ukrawtodorem, czyli państwową ukraińską agencją zajmującą się budową dróg.
W poniedziałek CBA zatrzymało go w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i praniem brudnych pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1,3 mln zł.
ZOBACZ: "Sławomir N. przyjmował korzyści majątkowe za zlecenia budowy dróg"
Wraz z byłym ministrem zatrzymano byłego dowódcę jednostki "GROM" Dariusza Z. oraz biznesmena Jacka P.
"To jest polityczna ustawka"
Dzień później Nowak został doprowadzony do warszawskiej Prokuratury Okręgowej, gdzie został przesłuchany i usłyszał zarzuty. On oraz Dariusz Z. zeznawali, natomiast Jacek P. odmówił składania wyjaśnień.
Śledztwa w tej sprawie trwają zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie, ponieważ Nowak posiada obywatelstwa obu tych krajów.
W środę około godz. 10:00 Nowak został przywieziony do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa.
Śledczy obawiają się, że Nowak ucieknie z Polski
Zdaniem śledczych, zastosowanie aresztu wobec Nowaka jest zasadne, ponieważ zachodzi u niego obawa matactwa i ucieczki lub ukrycia się.
- Ma on ukraiński paszport. Ponadto czyny, o które podejrzewa się Sławomira Nowaka, Dariusza Z. i Jacka P., są zagrożone wysoką karą - mówiła Monika Miller, reporterka Polsat News, sprzed budynku stołecznego sądu.
Czytaj więcej