Blisko 6 tys. protestów wyborczych. "Ich liczba nie powinna znacząco się zwiększyć"
Liczba protestów wyborczych, które wpłynęły do Sądu Najwyższego, przekroczyła 5,8 tys., ale w środę wpłynęło ich już niewiele - mniej niż 100 - i ogólna liczba złożonych protestów nie powinna się już znacząco zwiększyć - poinformował zespół prasowy SN.
Spośród 5,8 tys. przekazanych do SN protestów w repertorium do środowego popołudnia zostało zarejestrowanych ponad 4,8 tys. - Jeszcze około tysiąca czeka na rejestrację. Liczba protestów była na tyle duża, że konieczne było na przykład zamówienie dodatkowych obwolut na akta - powiedział Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN.
ZOBACZ: Coraz więcej protestów wyborczych. Potrzebni byli dodatkowi pracownicy
Termin na składanie protestów już upłynął. Można było je składać w siedzibie SN do ubiegłego czwartku do godz. 16, bo wówczas zakończyły się godziny urzędowania sądu. Po tej godzinie protesty można było wysyłać za pośrednictwem poczty do północy; decydowała data stempla pocztowego. W związku z tym za pośrednictwem poczty protesty wpływały jeszcze w tym tygodniu - w poniedziałek, wtorek oraz środę.
Nie będzie dużego wzrostu
- Biorąc jednak pod uwagę środowy wpływ, nie należy spodziewać się już dużego wzrostu liczby protestów - ocenił Michałowski. W środę wpłynęło poniżej 100 nowych protestów.
Jak poinformował Michałowski, wkrótce SN przejdzie do rozpoznawania protestów. Obecnie nie ma jeszcze wyznaczonych terminów ich rozpatrywania, na razie do SN wpływają stanowiska z Państwowej Komisji Wyborczej i od Prokuratora Generalnego ze stanowiskami do tych protestów.