Uzbrojony terrorysta w Łucku. Zwrot akcji po 12 godzinach
Uzbrojony terrorysta, który przez ponad 12 godzin przetrzymywał zakładników w autobusie dalekobieżnym w Łucku, poddał się i został zatrzymany przez ukraińskie służby specjalne. Uwolniono wszystkich pasażerów. Są cali i zdrowi.
Zakładnicy zostali uwolnieni po szturmie sił bezpieczeństwa na autobus, który był transmitowany w telewizji. W chwili szturmu słychać było wybuch, po czym zakładnicy zaczęli wychodzić z autobusu.
ZOBACZ: Uzbrojony mężczyzna na terenie rezydencji premiera Kanady. Został zatrzymany
Jak napisał na Twitterze w chwilę po szturmie szef MSW Ukrainy Arsen Awakow, wszyscy uwolnieni są bezpieczni. "Wszyscy są cali" - zapewnił minister.
Ładunku wybuchowego nie znaleziono
Na konferencji prasowej dodał, że nikt nie został ranny, a w mieście nie znaleziono żadnego innego ładunku wybuchowego, o którym mówił porywacz.
ZOBACZ: 10-letni szkolny "terrorysta". Rodzice przestali posyłać dzieci do szkoły
Awakow opisał napastnika jako "niezrównoważonego człowieka, który wymyślił sobie swój świat".
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) na początku przekazała, że w autobusie jest ok. 10 osób, policja informowała o 20 pasażerach, lecz po operacji uwolnienia zakładników okazało się, że było ich 16. Wcześniej porywacz uwolnił trzy osoby, starszą kobietę, nastolatka i młodą kobietę w ciąży.
Według komunikatu SBU "pozostających w autobusie 13 zakładników zostało uwolnionych po operacji służb specjalnych i policji".
"Porywacz, który zabrał dzisiaj zakładników w Łucku i przetrzymywał ich w autobusie, poddał się i został aresztowany" - podało ukraińskie MSW.
ZOBACZ: Domniemany porywacz Madeleine McCann może wyjść na wolność
Tymczasem jak poinformował z kolei we wtorek wieczorem wiceszef gabinetu prezydenta Kirył Tymoszenko, terrorysta, który porwał autobus z pasażerami w Łucku poddał się po obejrzeniu wiadomości wideo, którą na jego żądanie zamieścił na Facebooku prezydent Wołodymyr Zełenski.
Osobista rozmowa z prezydentem
"Prezydent postanowił osobiście skontaktować się z porywaczem i doszło do rozmowy telefonicznej z nim. Prezydent długo z nim rozmawiał, może 15 minut, może trochę krócej, i przekonał napastnika do zwolnienia trzech osób" - powiedział. "Dopiero potem prezydent zdecydował się opublikować film, który widzieliście, aby reszta zakładników została uwolniona. Taka była umowa" - dodał.
#Ukraine An armed man on Tuesday seized a bus with around 20 hostages in the northwestern Ukrainian city of Lutsk, the regional police department said. #EXCLUSIVE pic.twitter.com/mpzAgGMZLp
— Utkarsh Singh (@utkarshs88) July 21, 2020
Kim jest napastnik?
Wcześniej ukraińska redakcja BBC podała, że w mediach społecznościowych na profilu osoby o nazwisku Maksym Krywosz można przeczytać następujący wpis: "Państwo zawsze było i jest głównym terrorystą. Jest ze mną dużo ludzi, (mam) broń automatyczną, dwie bomby, trzecia jest w ruchliwym miejscu w mieście". Napastnik napisał, że żąda, by najwyżsi przedstawiciele władz i Kościołów oraz oligarchowie nagrali wideo i opublikowali je w mediach społecznościowych.
Pseudonim, pod którym wydał książkę
Portal Wołynski Nowyny pisze, że Maksym Płochoj to pseudonim, pod którym mężczyzna wydał książkę "Filozofia przestępcy". Publikację, zawierającą wątki autobiograficzne, napisał, kiedy odbywał kary pozbawienia wolności - pisze Interfax-Ukraina, powołując się na lokalne media.
Podczas operacji policja odcięła centrum Łucka, położonego 400 km na zachód od Kijowa. W ciągu dnia porywacz wyrzucił trzy urządzenia wobuchowe przez okno autobusu, lecz nikomu nic się nie stało. Oddał także kilka strzałów do policyjnego drona.
Według MSW ukraińskie siły bezpieczeństwa zatrzymały w ciągu dnia w Charkowie wspólników terrorysty z Łucka - poinformował powiedział dyrektor departamentu komunikacji ministerstwa Artem Szewczenko na antenie kanału 112 Ukraina.
Czytaj więcej