Prezes PiS spóźnił się na przemówienie prezydenta. Politycy: to dalsze upokarzanie
Andrzej Duda odebrał uchwałę PKW o wyborze go na prezydenta. Podczas uroczystości na Zamku Królewskim prezydent wygłosił przemówienie, w którym m.in. podziękował urzędującym ministrom za współpracę. Jak zauważyli dziennikarze i internauci, na uroczystość spóźnił się prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Najważniejsza osoba w państwie przychodzi ostatnia - powiedział Władysław Teofil Bartoszewski (PSL).
We wtorek po południu Andrzej Duda odebrał uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej o wyborze go na prezydenta. 6 sierpnia złoży przed Zgromadzeniem Narodowym w Sejmie przysięgę i obejmie urząd prezydenta RP na drugą kadencję.
Prezydent odebrał uchwałę podczas uroczystości na Zamku Królewskim w Warszawie.
Jak zauważyli dziennikarze i internauci, na uroczystość kilkanaście minut spóźnił się prezes PiS Jarosław Kaczyński. Do sprawy odniósł się przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski. "Korki w Warszawie" - napisał na Twitterze.
ZOBACZ: "Nasza izolacja jest bajką". Jarosław Kaczyński podsumował szczyt UE
Korki w Warszawie Panie Redaktorze. Pozdrawiam
— Krzysztof Sobolewski 🇵🇱100PL🇵🇱 (@AC_Sobol) July 21, 2020
"Upokarzanie i stwarzanie wrażenia przewagi"
Sprawę spóźnienia prezesa PiS skomentowali także goście Agnieszki Gozdyry w "Debacie Dnia".
- Trochę takie gesty i interpretacje przypominają mi interpretatorów z epoki zimnej wojny, którzy sobie dyskutowali "co się dzieje na Kremlu" z punktu widzenia tego, kto się pojawił na trybunie honorowej - mówił Robert Winnicki (Konfederacja).
Jak ocenił, Jarosław Kaczyński "zdaje sobie sprawę z tego, że Andrzej Duda ma dużo większe pole manewru niż w swojej pierwszej kadencji". - Nie jest już zależny od tego, czy PiS da mu pieniądze i poparcie na drugą kadencję - dodał.
Według Winnickiego, takie gesty "mogą być odbierane jako policzki". - Nie wiem, czy dalsze upokarzanie i stwarzanie wrażenia takiej przewagi to jest najlepsza polityka - dodał.
WIDEO: Robert Winnicki i Władysław Teofil Bartoszewski w "Debacie Dnia"
"Prezydent traktowany z niechęcią przez własne zaplecze polityczne"
O sprawę został zapytany także Władysław Teofil Bartoszewski (PSL-Koalicja Polska). - Znam zasady protokołu dyplomatycznego. Wiem, że najważniejsza osoba w państwie przychodzi na spotkanie ostatnia - powiedział.
Były premier Leszek Miller stwierdził z kolei, że "żaden prezydent nie był traktowany z taką nonszalancją i niechęcią przez własne zaplecze polityczne" jak Andrzej Duda.
Jak ocenił, była to demonstracja pod tytułem "jesteś nikim, panie Duda i nie myśl sobie, że to, że już nie będziesz startował, to wszystko ci wolno".
WIDEO: Leszek Miller w "Debacie Dnia"