"Statystki są mylące". Trump zapewnia, że pandemia jest pod kontrolą

Świat
"Statystki są mylące". Trump zapewnia, że pandemia jest pod kontrolą
AP
Donald Trump udzielił wywiadu telewizji Fox News

Donald Trump w rozmowie z Fox News tłumaczył, że Stany Zjednoczone dobrze radzą sobie z pandemią koronawirusa. Duża liczba zakażonych i zgonów ma być dowodem na skuteczność przeprowadzanych testów. W wywiadzie skrytykował też swojego rywala w wyborach prezydenckich, Joe Bidena.

Prezydent Stanów Zjednoczonych rozmawiał w niedzielę z dziennikarzem stacji Fox News Chrisem Wallace’em. Dziennikarz wypytywał prezydenta o sytuację epidemiczną w kraju. Trump twierdził, że jest ona "pod kontrolą"

 

"Świat nam zazdrości"

 

Trump ocenił, że statystyki dotyczące diagnozowanych przypadków oraz zgonów są mylące. Przyrost wykrywanych zakażeń po raz kolejny powiązał ze zwiększonym zasięgiem przeprowadzanych testów.

 

ZOBACZ: Stany Zjednoczone wykupiły cały zapas leku na Covid-19

 

- Mamy zdecydowanie więcej testów niż jakikolwiek kraj na świecie. Świat nam tego zazdrości. Dzwonią do mnie i mówią, że najbardziej niesamowitą pracą, jaką ktokolwiek zrobił jest właśnie nasza praca przy testowaniu. Niedługo wykonamy ich prawie 50 milionów -  zaznaczał Trump.

 

ZOBACZ: Rekord liczby zakażeń w USA. Trump zmienił zdanie ws. maseczek

 

- Spójrz na inne kraje, one nawet nie robią testów. Robią testy, wtedy jak ktoś idzie do szpitala, czy jest chory, jest naprawdę chory albo w jeśli ma wizytę w gabinecie lekarskim, wtedy go testują. Ale oni nie mają tak ogromnych możliwości testowania, a my tak. Cieszę się, że to zrobiliśmy, ale to także wypacza liczby – dodawał prezydent.

 

Od kilku tygodni władze USA zmagają się z poważnymi ogniskami epidemii SARS-CoV-2 na południu i zachodzie kraju. W ciągu doby wykrywa się w Stanach Zjednoczonych nawet ponad 70 tys. przypadków koronawirusa, a liczba ofiar śmiertelnych Covid-19 dziennie powiększa się o ponad 600.

 

Polityk kontra epidemiolog

 

Prezydent nie zgodził się z szacunkami Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore, z których wynika że USA mają obecnie siódmy najwyższy wskaźnik śmiertelności na świecie z powodu Covid-19. - Myślę, że mamy jeden z najniższych wskaźników śmiertelności na świecie - powiedział.

 

ZOBACZ: Nowa metoda leczenia Covid-19 działa. Mniejsze duszności, krótszy pobyt w szpitalu

 

W Stanach trwają spekulacje na temat rzekomego konfliktu pomiędzy Trumpem a Anthonym Faucim, głównym epidemiologiem w kraju.

 

Trump ocenił, że jego relacje z głównym specjalistą ds. chorób zakaźnych w rządzie USA Anthonym Faucim są dobre, ale doktor "mylił się" mówiąc na wczesnym etapie epidemii, że koronawirus ustąpi.

 

- Dr Fauci popełnił kilka błędów. Ale mam z nim bardzo dobre relacje, rozmawiałem z nim wczoraj dość długo. Mam bardzo dobre stosunki z doktorem Faucim – odpowiadał Wallace’owi, pytany o rzekomy konflikt.

 

ZOBACZ: "Zagraża nam skrajnie lewicowy faszyzm". Trump na Dzień Niepodległości USA

 

Prezydent USA nazwał doktora "panikarzem" i mówił, że miał nieodpowiednie podejście do epidemii w jej początkowym stadium.

 

- Doktor Fauci na początku mówił mi: "To minie. Nie martw się tym. To przejdzie." On się w tym pomylił. Mówił także: "Nie zamykaj Chin. Nie zamykaj Chin." (w kwestii ograniczeń transportu – red.) A ja to zrobiłem. Teraz przyznał mi, że miałem rację. – wyjaśniał swoje stosunki z doktorem.

 

Otwarcie szkół

 

Trump chce, by na jesieni w szkołach rozpoczął w normalnym trybem rok nauki, a epidemiolog jest przeciwny otwieraniu szkół. To kolejna z osi sporu pomiędzy mężczyznami.

 

ZOBACZ: Kraj, który "zakazał" koronawirusa, zachęca do noszenia maseczek. "To przez pył"

 

- Mówię tak, szkoły muszą się otwierać – wyraźnie zaznaczył Trump. Swoje zdanie argumentował kwestiami finansowania szkół. W USA szkoły podlegają gubernatorom stanowym, nie administracji centralnej.

 

Donald Trump mówił, że "młodzi ludzie muszą chodzić do szkoły, a kiedy nie chodzą do szkoły, pojawiają się problemy". - Nie zamierzamy finansować szkół, jeśli oni (gubernatorzy – red.) nie otworzą swoich szkół. Nie będziemy ich finansować - zapewnił.

 

ZOBACZ: Prezydent USA na cenzurowanym. Serwis zawiesił konto Trumpa

 

Mówił także, że epidemia nie zagraża uczniom i nie blokuje otwarcia szkół.

 

- Czy widziałeś kiedykolwiek statystyki dotyczące młodych ludzi poniżej 18 roku życia? Stan New Jersey miał tysiące ofiar śmiertelnych. Z tych wszystkich tysięcy jedna osoba była poniżej 18 roku życia, w całym stanie, jedna osoba, a była to osoba, która, jak pamiętam, miała cukrzycę - mówił Wallace'owi.

 

Odpowiedzialność prezydenta

 

W USA to w gestii władz stanowych leży decyzja o stopniowym otwieraniu gospodarki. "Niektórzy gubernatorzy poradzili sobie dobrze, niektórzy źle" - ocenił Trump. Jednocześnie prezydent zastrzegł, że to "on ponosi zawsze odpowiedzialności, gdyż taka jest jego praca".

 

ZOBACZ: Zakaz wjazdu do USA dla 270 mln Chińczyków? Plan amerykańskiego rządu

 

Z sondaży wynika, że Amerykanie coraz gorzej oceniają jak Trump kieruje reakcją władz USA na epidemię. 60 proc. z nich krytycznie ocenia przywódcę Stanów Zjednoczonych w tym zakresie - głosi opublikowany w piątek sondaż dla "Washington Post" i ABC News. Działania prezydenta w sprawie koronawirusa popiera 38 proc. obywateli.

 

Wybory w cieniu drugiej fali

 

W wywiadzie Trump ponowił również krytykę pod adresem Joe Bidena, swego rywala w listopadowych wyborach prezydenckich, który oczekuje na oficjalną nominację Partii Demokratycznej.

 

Wedle cytowanego w wywiadzie sondażu Donald Trump przegrywa z Joe Bidenem o ok 10 proc.

 

ZOBACZ: Druga fala epidemii? Kolejne kraje wznawiają restrykcje

 

- Przede wszystkim nie przegrywam, bo to są fałszywe ankiety. Były fałszywe w 2016 roku, a teraz są jeszcze bardziej fałszywe. -  skomentował sondaże prezydent Trump.

 

Podczas rozmowy negatywnie wypowiadał się o swoim rywalu. - Biden nie może sklecić dwóch zdań. Wwożą go. Podnosi się, powtarza, zadają mu pytania czyta promter i wraca do swojej piwnicy. Powiedz mi, czy Amerykanie chcą mieć takiego prezydenta w czasie, kiedy mamy kłopoty z innymi narodami, które chcą na nas liczyć - mówił.

 

ZOBACZ: 100 zainfekowanych zakaża niemal 300 osób. W Niemczech epidemia nie wygasa

 

- On zniszczy nasze państwo, ale nie on sam. To będzie skrajna lewica. Ten sam typ ideologii, która panuje w Wenezueli, jednym z najbardziej zasobnych krajów świata. Teraz nie mają wody, jedzenia, leków - powiedział Trump. Wyraził tez opinię, że Biden "potroi podatki".

 

Kampania po amerykańsku

 

W trakcie kampanii politycy Partii Republikańskiej regularnie zarzucają Bidenowi nieprecyzyjne wypowiedzi, wzywając go do zrobienia testów na inteligencję kognitywną.  

 

ZOBACZ: "Powinien spotkać się też z Bidenem". Budka o wizycie prezydenta w USA

 

Najważniejszym wyborczym tematem dla Amerykanów jest kryzys gospodarki spowodowany epidemią koronawirusa. Oprócz tego ważnymi kampanijnymi kwestiami są napięcia rasowe oraz odpowiedź USA na rosnące międzynarodowe znaczenie Chin.

 

Biden pozostaje aktualnie faworytem wyborów i utrzymuje w ogólnokrajowych sondażach przewagę. Według serwisu informacyjnego poświęconego polityce RealClearPolitics, Trump ustępuje obecnie w badaniach swemu konkurentowi do Białego Domu o 8,6 pkt proc.

laf/bas/ Fox News, PAP, AP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie