Rusza proces młodych rodziców. Są oskarżeni o maltretowanie swojego dziecka
Polska
Rodzicom dziewczynki grozi dożywocie
Przez półtora miesiąca leżało w szpitalu niemowlę, nad którym mieli znęcać się młodzi rodzice. 4-tygodniowa dziewczynka miała m.in. obrzęk mózgu, urazy głowy i złamany obojczyk. O tym, że dziecku dzieje się krzywda, zorientowali się lekarze w szpitalu. Matka i ojciec sami się do nich zgłosili, twierdząc, że niemowlę uderzyło się o fotelik. Przed sądem w Gdańsku rusza ich proces.
Z uwagi na ochronę interesu pokrzywdzonej oraz drastyczne okoliczności sprawy, sąd zdecydował, że proces 20-letniej Klaudii F. oraz o rok starszego Marcina G. z Malborka, będzie prowadzony za zamkniętymi drzwiami.
Prokuratura zarzuciła kobiecie i mężczyźnie popełnienie "wspólnie i w porozumieniu przestępstwa znęcania się fizycznego nad dziewczynką oraz spowodowanie u niej ciężkich obrażeń ciała, przez co usiłowali pozbawić ją życia".
Obrzęk mózgu, złamane kości
Według śledczych, maltretowanie niemowlęcia miało miejsce nie wcześniej niż 3 stycznia i nie później niż 5 lutego 2020 r. Ustalili, że 4-tygodniowe dziecko było szarpane i bite. Doznało stłuczenia głowy w postaci złamania kości ciemieniowej lewej i urazowego obrzęku mózgu, które spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu.
Ponadto dziewczynka miała obrażenia w postaci złamania trzonu kości ramiennej, złamania obojczyka, złamania kości udowej oraz licznych powierzchownych urazów głowy.
Dziecko trafiło na oddział intensywnej terapii
Klaudia F. i Marcin G. przywieźli niemowlę do Powiatowego Centrum Zdrowia w Malborku (woj. pomorskie). Oświadczyli lekarzom, że dziecko uderzyło się o fotelik.
Dziewczynka miała na ciele liczne obrażenia. Ze względu na ciężki stan zdrowia została przewieziona do Szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku. Następnie przez półtora miesiąca była hospitalizowana, m.in. na oddziale intensywnej terapii dziecięcej.
Niektóre rany wskazywały, że niemowlę mogło być ofiarą przemocy, dlatego pediatrzy wezwali policję, a prokuratura zdecydowała o wszczęciu śledztwa. Rodzice dziecka po kilku godzinach poszukiwań zostali zatrzymani w pobliżu dworca kolejowego w Malborku.
Dziadkowie z obu stron chcą przejąć opiekę nad dzieckiem
Prokurator Agnieszka Gorczyńska powiedziała w poniedziałek, że obecnie stan zdrowia dziewczynki jest stabilny. Przebywa ono w placówce terapeutyczno-opiekuńczej w Gdańsku.
Równolegle trwa postępowanie o pozbawienie władzy rodzicielskiej Klaudii F. i Marcina G. Dziadkowie dziewczynki z obu stron starają się zaś o przyznanie roli rodziny zastępczej.
W trakcie śledztwa rodzice nie przyznali się do winy. Za usiłowanie pozbawienia życia niemowlaka oskarżonym grozi im kara dożywotniego więzienia.
Czytaj więcej