Wybuch w elektrowni cieplnej w Iranie. Kolejny taki incydent w ciągu kilku tygodni

Świat
Wybuch w elektrowni cieplnej w Iranie. Kolejny taki incydent w ciągu kilku tygodni
Reuters
W środę co najmniej siedem statków zapaliło się w porcie w Buszehrze w południowym Iranie

W elektrowni cieplnej w prowincji Isfahan w środkowym Iranie doszło w niedzielę do eksplozji - podała agencja IRNA. Nie ma informacji o ofiarach. Od końca czerwca w pobliżu irańskich obiektów wojskowych, nuklearnych i przemysłowych doszło do kilku wybuchów i pożarów.

- Zużyty transformator (...) z elektrowni cieplnej (...) w prowincji Isfahan eksplodował około godz. 5 rano - powiedział Said Mohseni, dyrektor generalny regionalnego przedsiębiorstwa energetycznego. Dodał, że elektrownia wznowiła pracę po około dwóch godzinach, a dostarczanie prądu nie zostało przerwane.

 

Agencja ILNA donosi, że również w niedzielę wybuchł pożar w fabryce celofanu w prowincji Azerbejdżan Wschodni w północno-zachodnim Iranie. W środę w stoczni w porcie Buszehrze w południowym Iranie pożar objął co najmniej siedem statków; nie było ofiar w ludziach.

 

Seria wybuchów i pożarów od 1 lipca

 

Pod koniec zeszłego tygodnia w zachodniej części Teheranu słychać było eksplozję lub - jak wynikało z relacji w mediach społecznościowych - serię eksplozji. Według AFP zginęło w nich co najmniej 19 osób. Z kolei w wybuchu w fabryce w mieście Bakerszar na południe od irańskiej stolicy zginęły dwie osoby, a trzy zostały ranne; powodem eksplozji miał być błąd ludzki.

 

W ostatnich tygodniach w Iranie doszło do wielu eksplozji i pożarów, m.in. w ośrodku wzbogacania uranu w mieście Natanz oraz w kompleksie wojskowym Parchin. Pojawiły się spekulacje, że w niektórych przypadkach mogło chodzić o akty sabotażu.

 

ZOBACZ: Satelita szpiegowski wystrzelony przez Izrael. "Kluczowe dla bezpieczeństwa"

 

Irańska Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego podała, że przyczyna pożaru w Natanz została ustalona, jednak nie będzie na razie ujawniona. - Ze względów bezpieczeństwa przyczyna i przebieg wypadku zostaną ogłoszone w odpowiednim czasie - powiedział rzecznik Rady Kejwan Khosrawi, cytowany przez agencję Tasnim.

 

Jego wypowiedź wskazuje na zaniepokojenie na najwyższych szczeblach władzy w Iranie w związku z czwartkowym incydentem - uważa AP, przywołując opinię analityków twierdzących, że wypadek uszkodził wirówki do wzbogacania uranu w ośrodku.

 

Gepardy Ojczyzny czy Izrael?

 

W internecie ukazały się nagrania wideo i wiadomości online od irańskiej grupy zwanej Gepardami Ojczyzny, rzekomo biorącej na siebie odpowiedzialność za incydent.

 

Jednak fakt, że eksperci nigdy wcześniej nie słyszeli o grupie może rodzić pytanie, czy Natanz nie stał się celem sabotażu ze strony obcego państwa, jak to miało miejsce podczas ataku zaprojektowanego przez USA i Izrael wirusa komputerowego Stuxnet w 2010 roku, który zakłócił pracę pewnej liczby irańskich wirówek.

 

"Al-Dżarida", znana z publikowania gorących wiadomości z Izraela, powołuje się na wysoko postawione anonimowe źródło twierdzące, że za wypadkiem stoi właśnie Izrael, a jego celem miało być opóźnienie programu wzbogacania nuklearnego Iranu o około dwa miesiące - podał portal Times of Israel.

 

- Iran zemści się na każdym kraju, który przeprowadza cyberataki na nasze stanowiska nuklearne - zapowiedział w czwartek szef obrony cywilnej Gholamreza Dżalali.

 

Na początku maja Izrael miał przeprowadzić atak na komputery w irańskim porcie Szahid Radżaje, co spowodowało kilkudniowe zakłócenia w jego pracy. Była to odpowiedź na irański atak na izraelską infrastrukturę wodociągową dwa tygodnie wcześniej.

 

Ośrodek wzbogacania uranu w Natanz w środkowym Iranie jest jedną z kluczowych instalacji irańskiego programu nuklearnego; znajduje się pod nadzorem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).

bia/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie