Jaki: w sprawie praworządności jest bitwa o polską suwerenność
- Mówię to ze stanowczym przekonaniem - to bitwa o polską suwerenność - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" europoseł Patryk Jaki, komentując spór państw Unii Europejskiej o powiązanie funduszy europejskich z praworządnością. - Ci ludzie chcą nam powiedzieć: ok, dostaniecie pieniądze, ale pod warunkiem, że będą mieć wpływ na to, jaki będziemy mieć ustrój w Polsce - dodał.
Jaki podkreślił, że trwający właśnie szczyt UE ws. budżetu jest niezwykle ważny. Jak dodał, dla Polski najważniejsze są trzy sprawy - praworządność, transformacja energetyczna i środki dla gospodarki po koronawirusie.
- Jeśli urzędnicy unijny wprowadzą powiązanie praworządności z budżetem, a my już wiemy, jak to ma być definiowane - zdaniem PE łamaniem praworządności jest niemal wszystko. Według nich, jeśli nie ma takiego wymiaru sprawiedliwości, rynku mediów, edukacji, bezpieczeństwa, jak oni chcą, to jest łamanie praworządności - mówił Jaki.
"Pieniądze palcem na wodzie pisane"
- Jakby to przeszło, to wszystkie pieniądze, które mielibyśmy zapisane, to są pieniądze palcem na wodzie pisane - stwierdził europoseł Solidarnej Polski.
ZOBACZ: Morawiecki na szczycie UE: nie zgodzimy się na ogólną klauzulę ws. praworządności
- Mówię to ze stanowczym przekonaniem. To bitwa o polską suwerenność - podkreślił polityk Solidarnej Polski. - Ci ludzie chcą nam powiedzieć: ok, dostaniecie pieniądze, ale pod warunkiem, że będą mieć wpływ na to, jaki będziemy mieć ustrój w Polsce. Inaczej zabiorą nam pieniądze, które i tak w części wpłacamy - dodał.
Pytany przez Tomasza Machałę, czy na posiedzeniu rządu był spór między premierem Mateuszem Morawieckim a ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą w kwestii ostrego stanowiska ws. praworządności, Jaki odpowiedział: - Twarde postawienie sprawy to fundamentalna kwestia dla Polski.
- Cieszę się, ze premier reprezentuje taki punkt widzenia jak my. To jest najważniejsze. O kuchni nie będę rozmawiał, nie powinniśmy tego robić. Dziś wszyscy trzymamy kciuki za pana premiera - dodał.
Spory w obozie Zjednoczonej Prawicy
- Wszyscy doszliśmy do wniosku, że kwestia praworządności, którą oni próbują nam wdrożyć, to niszczenie ustroju UE. To jest tak naprawdę pozatraktatowe łamanie praworządności - tłumaczył Jaki.
- Spory w naszym obozie istnieją, ale to dobrze, bo one są państwotwórcze - podkreślił.
Jak zaznaczył, "jest pytanie, czy jest jakaś cena, którą możemy zapłacić za odebranie suwerenności?". - Nie chodzi o ten rząd, bo będą kolejne rządy. Urzędnicy europejscy mogą nam powiedzieć: będziecie robić tak. To jest bezczelność urzędników z Holandii czy Luksemburga, którzy mają śmiałość nas pouczać - mówił Jaki.
ZOBACZ: Morawiecki na szczycie UE. Fundusz odbudowy bez ustępstw ws. klimatu i praworządności
Przyznał też, że w obozie Zjednoczonej Prawicy istnieją też spory dotyczące programu, jaki koalicja ma realizować przez następne trzy lata. - Jedni chcą "ciepłej wody w kranie dwa", a duża grupa ludzi chce podjąć walkę cywilizacyjną - dodał.
WIDEO: zobacz rozmowę z Patrykiem Jakim
"Proponujemy walkę o etykę chrześcijańską"
- W polityce "ciepłej wody" chodzi o to, żeby nie koncentrować się na sprawach, które są potrzebne, ale są kontrowersyjne, a stawiać na sprawy miękkie - budowanie boisk, mostów. My zgadzamy się, że głosy dużych miast i młodych ludzi odpływają, ale nie zgadzamy się w jaki sposób je odzyskać - mówił Jaki.
- Jest frakcja, która uważa, że można je odzyskać przez bycie jak opozycja. My uważamy, że są inne powody tego - dodał. Dopytywany przez prowadzącego, jaki program w takim razie proponuje Solidarna Polska, Jaki odpowiedział: - Podjęcie walki cywilizacyjnej, walki o etykę chrześcijańską.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej