Wrocław: drogowy "slalom gigant". Jak się w tym odnaleźć?
Uliczny "tor przeszkód" stał się we Wrocławiu sposobem na bezpieczną jazdę. Słupki, wysepki i inne drogowe wynalazki mają skłonić kierowców jadących ulicą Rakowiecką, by zdjęli nogę z gazu. Mieszkańcy, którzy prosili o poprawę bezpieczeństwa wokół ich domów, mają mieszane uczucia, bo dwupasmowa droga stała się teraz dość wąskim przejazdem.
Po przebudowie ulicy Rakowieckiej, wrocławianie zaczęli nazywać ją "slalomem gigantem". Rozwiązania, które wdrożyli tu drogowcy, spotkały się ze sporymi kontrowersjami.
ZOBACZ: Zasnął za kierownicą ciężarówki. Ściął drzewa, zatrzymał się w zaroślach
Przedtem droga ta służyła kierowcom do omijania zakorkowanej ulicy Traugutta. Często jednak przekraczali prędkość, nie zwracając uwagi, że Rakowiecka biegnie tuż obok wielu domów.
"Te słupki to jest koszmar"
By powstrzymać zapędy kierowców do naciskania pedału gazu, na drodze postawiono wiele słupków. Pojawiły się również jaskrawe wysepki oraz szachownice z pasów. Na jezdni namalowano również chodniki, które niekiedy kończą się na środku skrzyżowania.
Tak więc ulica stała się znacznie węższa. Z dwóch pasów ruchu - po jednym w każdą stronę - w praktyce został jeden, bo przy wymijaniu auta przejeżdżają bardzo blisko siebie. Muszą więc znacznie zwolnić.
WIDEO: "Tor przeszkód" na ulicy Rakowieckiej. Materiał "Wydarzeń"
- Te słupki to też jest koszmar. Stoję do skrętu w lewo na skrzyżowaniu, a inny prawie we mnie wjechał, bo tam jest tak wąsko - mówił Polsat News jeden z kierowców.
Urzędnicy: 60 proc. kierowców przekraczało prędkość
Drugi szofer zauważył, że przy tym układzie drogi, można zgubić na niej zawieszenie. Urzędnicy zapewniają jednak, że mieszkający przy ulicy Rakowieckiej są zadowoleni ze zmian.
ZOBACZ: Autobusy Arrivy wracają na warszawskie ulice
- 60 proc. kierowców przekraczało prędkość o 50 km/h, a ta ulica już od wielu lat jest objęta strefą ruchu spokojnego, gdzie maksymalną prędkością jest 30 km/h - powiedziała Polsat News Ewa Mazur z wrocławskiego Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
Zapewniła, że dzięki zmianom, mieszkańcy uzyskali "to, o co walczyli, czyli bezpieczeństwo". Jednak z finalnego efektu przebudowy nie wszyscy się cieszą.
- Chcieliśmy żeby samochody jeździły wolniej, ale to, co jest teraz, to nie jest dobry pomysł. Te przejazdy są bardzo wąskie. Samochody, zamiast zwalniać, to przyspieszają, żeby zdążyć - mówiła jedna z mieszkanek Rakowieckiej.
"Kierowcy jeżdżą wolniej, czyli bezpieczniej"
Ekspert bezpieczeństwa ruchu drogowego inspektor Marek Konkolewski, broni jednak pomysłu urzędników.
- Wysepki oraz azyle, które spowalniają ruch i doprowadzają do tzw. esowania ruchu, przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa. Kierowcy jeżdżą zdecydowanie wolniej, to znaczy bezpieczniej - wyjaśnił.
Czytaj więcej