Plaga komarów w miastach. Dlaczego jest ich tak dużo?
Komary latem - spodziewamy się ich na działkach, w lesie lub nad rzeką, ale w tym roku wyjątkowo dużo jest ich także w dużych miastach. Co jest tego przyczyną? Kluczową rolę odgrywa pogoda i częste opady. Są jednak sposoby na walkę z irytującymi intruzami.
Jeszcze na początku wiosny komarów było tak mało, że nawet nie odczuwaliśmy ich obecności. Wraz z nadejściem lata, owadów znacznie przybyło.
Zdaniem ekspertów, stało się tak przez opady. Nie chodzi jednak o ich obfitość, ale częstotliwość. Deszcze, które ostatnio przechodziły przez Warszawę i wysoka temperatura stworzyły warunki idealne do rozrodu komarów.
ZOBACZ: "Wysoka temperatura go nie zlikwiduje". Szumowski powiedział, co zabije koronawirusa
Za uprzykrzającą wieczory obecność komarów w miastach odpowiada także stopień wybetonowania przestrzeni. W wielu miejscach woda nie ma gdzie wsiąkać. Kałuże, w których larwy przekształcają się w dorosłe osobniki, powstają też na wielu dachach bloków, które są zazwyczaj płaskie.
Deszcz-upał-deszcz
Eksperci podkreślają także, że w miastach komary nie mają tak wielu naturalnych "wrogów" jak ptaki, nietoperze czy pająki.
Na liczbę komarów ma też wpływ temperatura - im woda jest cieplejsza, tym namnażają się szybciej, bo temperatura przyspiesza ich cykl rozwojowy. Przeplatanka pogodowa deszcz-upał-deszcz stanowi więc idealne warunki dla komarów. I wszystko wskazuje na to, że polska plaga komarów szybko się nie skończy.
Jak im zaradzić? Ważne, by dbać o gatunki jedzących komary ptaków, które gniazdują w miastach, np. jerzyki.
- Myśmy się odzwyczaili trochę od życia komarowego bo mieliśmy suche lata, ale dla naszej szerokości geograficznej to jest jak najbardziej normalne, jak jest ciepło i wilgotno, to nie ma nic lepszego dla komarów - tłumaczy prof. dr hab. Piotr Tryjanowski, dyretor Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
ZOBACZ: Testy z modyfikacjami genetycznymi komarów wymknęły się spod kontroli
Jak dodał, "w tym roku też wszystko wskazywało, że będzie susza a tymczasem mamy lipiec ciepły i wilgotny, tak że rzeczywiście w stosunku do ostatnich lat jest ich więcej".
- Takie zabezpieczanie się przy pomocy ogniska, moskitiery i używanie repelentów jest na krótką metę. Bardziej efektywne metody to takie żeby nie szkodzić przyrodzie czyli zachować siedliska płazów i doprowadzać do tego, żeby były ptaki tam gdzie latają komary - podkreślił.