Prezydent w krótkich spodenkach na plaży, bez obstawy. "Kocham ten kraj"

Świat
Prezydent w krótkich spodenkach na plaży, bez obstawy. "Kocham ten kraj"
Wikimedia Commons/Web Summit
Prezydent Portugalii wielokrotnie dał się poznać z nietypowego zachowania

Prezydent Portugalii został ostatnio "przyłapany" na plaży. Nie byłoby w tym pewnie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nie towarzyszył mu tabun ochroniarzy. Marcelo Rebelo de Sousa, ubrany jedynie w krótkie spodenki, zachowywał się jak zwykły obywatel. To nie pierwszy raz, gdy polityk zaskakuje swoją normalnością.

Wybrany w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2016 roku Marcelo Rebelo de Sousa jest jednym z najpopularniejszych polityków w Portugalii. Rodacy cenią swojego prezydenta m.in. za jego podejście do życia i naturalne zachowanie.

 

Portugalski dziennik "Diario de Noticias" poinformował w poniedziałek, że dzięki nieodłącznemu rekwizytowi w czasie epidemii - maseczce ochronnej - prezydent Rebelo de Sousa może pozwolić sobie na powrót do dawnego życia, gdyż niewiele osób jest w stanie go rozpoznać.

 

Prezydent też człowiek

 

Ostatnio w internecie pojawiło się wideo z prezydentem Portugalii w roli głównej, które to potwierdza. Polityk został "przyłapany" gdy wracał z plaży. Na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych widać, jak 72-latek ubrany jedynie w krótkie szorty i maseczkę na twarzy, wychodzi z plaży.

 

Po drodze odpowiada na pozdrowienia ludzi, którzy go rozpoznali, ucina sobie z nimi krótką pogawędkę, a z jednym mężczyzną wita się nawet łokciem.

 

Wideo podał dalej korespondent BBC Mark Lowen. "Prezydent Portugalii. Kocham ten kraj" - napisał dziennikarz. 

 

 

Uwagę zwraca fakt, że prezydent porusza się bez żadnej ochrony i zachowuje się bardzo swobodnie.  

 

Nagranie błyskawicznie rozprzestrzeniło się mediach społecznościowych. Internauci są zdziwieni tak naturalnym zachowaniem głowy państwa, jednak sami Portugalczycy zdążyli się już do tego przyzwyczaić. Prezydent jest bowiem fanem tego typu aktywności i bardzo często można go spotkać na plaży, bez asysty ochroniarzy. 

 

 

W interncie jest również dostępne nagranie sprzed trzech lat. Marcelo Rebelo de Sousa podczas wizyty na plaży chętnie rozmawia i robi sobie zdjęcia z młodymi ludźmi. Wtedy również nie widać przy nim ochrony. 

 

 

Polityk wzbudził zainteresowanie światowych mediów także niedawno, kiedy podczas pandemii koronawirusa został rozpoznany na zakupach w supermarkecie. 

 

Prezydent Portugalii ubrany na luzie, z maseczką na twarzy, zachowywał się jak normalny klient. Również wtedy nie było przy nim obstawy. 

 

"Kiedy politycy są ludźmi, a nie postaciami" - skomentowała zdjęcie kobieta, która je wykonała.  

 

 

"Żadnego błysku fleszy, żadnych czerwonych dywanów, żadnej policji. Nikt nie jest wypraszany ze sklepu. Tu prezydent jest także człowiekiem, obywatelem" - skomentował z kolei znany portugalski biznesmen Anas El Arras.

 

Dziennikarze "El Pasi" zwrócili wtedy uwagę, że "ludzie są przyzwyczajeni do jego zachowania". "Ale za granicą musiało wywołać zaskoczenie" - dodali. 

 

Wyszedł z wody, zgodził się na wywiad

 

Ich słowa potwierdził rumuński dziennikarz Gabriel Giurgiu, który podzielił się pewną historią. "Moja żona (reporterka telewizyjna) robiła wywiad z prawnikiem na plaży. Jakiś mężczyzna pływał w wodzie. Niespodzianka. To był prezydent. Po wyjściu z wody zgodził się na krótką rozmowę dla rumuńskiej telewizji. Miły facet!" - napisał.

 

 

Portugalscy dziennikarze zwracają również uwagę, że prezydent jest bardzo otwarty w stosunku do obywateli. Nigdy nie odmawia wspólnego zdjęcia i krótkiej rozmowy. 

 

 

 

W mediach społecznościowych są również inne nagrania z prezydentem, któremu daleko do zachowania innych polityków. 

 

 

"Portugalia to nie USA... Jest mała różnica" 

 

O polityku głośno zrobiło się również podczas jego wizyty w Białym Domu w  czerwcu 2018 roku. Jednym z tematów rozmowy przywódców Portugalii i USA były piłkarskie mistrzostwa świata w Rosji i gwiazda reprezentacji Portugalii Cristiano Ronaldo.

 

Donald Trump stwierdził wówczas, że gdyby zawodnik stanął do walki o fotel prezydenta z politykiem, na pewno by nie wygrał. Marcelo Rebelo de Sousa zgodził się z gospodarzem Białego Domu i przy okazji wbił mu małą szpilkę.  

 

- Prezydencie, muszę panu coś powiedzieć. Portugalia to nie USA... Jest mała różnica  - odpowiedział.

 

dk/grz/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie