Kosiniak-Kamysz: nikogo na siłę nie będę trzymał w koalicji
- Nikogo na siłę w żadnej koalicji trzymać nie będę, ale będę ostatnim, który będzie doprowadzał do rozbicia. Będę o nią dbał najbardziej jak potrafię. Myślę, że będą przychodzili nowi partnerzy koalicyjni - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Pytany przez Dorotę Gawryluk, czy PSL jest kuszony przez PiS wizją wejścia w koalicję, Kosiniak-Kamysz odpowiedział: - Rozmowa zawsze jest możliwa, ale koalicji nie jest możliwa i nie jest potrzebna.
- PiS ma stabilną większość i to nie jest ten kierunek, który nam odpowiada. To, co się dzieje w telewizji rządowej, to szczucie, jest nie do przyjęcia. Czegoś takiego nie można firmować - podkreślił.
Jak dodał, "jeśli PiS chciałby koalicji wokół dobrych spraw, to leżą dobre projekty w Sejmie, są złożone projekty przez nas i inne kluby, np. Konfederację".
ZOBACZ: "Nawet ja sam na PSL bym nie zagłosował". Kukiz o wyniku Kosiniaka-Kamysza
- Sygnały kuluarowe są, ale nie jesteśmy nimi zainteresowani. Nie po to żmudnie pracujemy nad własną marką, własnym programem. Stołki mnie kompletnie nie interesują, mnie interesuje sprawczość polityczna, którą można osiągnąć uzyskują lepszy wynik niż 30 posłów dzisiaj. Chcę walczyć o to z tymi, którzy myślą podobnie jak ja - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Na uwagę Doroty Gawryluk, że koalicja PSL-u z Kukiz'15 nie wygląda najlepiej, lider Ludowców odpowiedział: - Koalicja wygląda tak, jak dwie strony, które czasem się bardziej docierają, czasami jak w rodzinie się posprzeczamy, ale na koniec podamy sobie ręce.
Jak dodał, "myślę, że będą przychodzili nowi partnerzy koalicyjni". Dopytywany przez prowadzącą kto to będzie, odpowiedział: - Dajcie szansę na to, żeby sezon polityczny, który się na nowo rozpocznie, miał swoją dynamikę.
- To będzie umiarkowane centrum. Nie będę radykalnie skręcał ani w lewo, ani w prawo - podkreślił.
WIDEO: zobacz rozmowę z Kosiniakiem-Kamyszem
"Nie chcę być przystawką w PiS, ani przybudówką w PO"
- Jak słyszę, że ktoś nie będzie kupował produktów od polskich rolników, czy nie pojedzie na Podlasie czy Podkarpacie, to jest to kompletnie odjechane - powiedział o niektórych komentarzach po wyborach Kosiniak-Kamysz. - Nie mogę się na to zgodzić. Nie mogę zejść z drogi, którą obrałem - szukania porozumienia, normalności, języka, który nie niszczy - dodał.
Zwrócił uwagę, że "ta droga nie przyniosła sukcesu dzisiaj, ale to nie znaczy, że jak dzisiaj nie ma odpowiedzi pozytywnej, to należy ją zmienić i iść tam, gdzie wieje wiatr czy w stronę obrażania się na wyborców".
ZOBACZ: Zmiana na fotelu szefa PSL? Komentarz Kosiniaka-Kamysza
- Nie chcę być ani przystawką w PiS, ani przybudówką PO. Budujemy Koalicję Polską, idziemy swoją drogą - zaznaczył. - Energia jest ważna, ale do tego potrzebna jest też mądrość i wnioski wyciągnięte z kolejnych przegranych wyborów. PO miała gigantyczną szansę, a dziś szuka pretensji u innych. Może warto zacząć od siebie - powiedział.
- Dziś jest nawoływanie "wróćmy do Koalicji Europejskiej", ale ta Koalicja Europejska poniosła sromotną klęskę - przypomniał Kosiniak-Kamysz. Odpowiadając na krytykę byłego szefa PO Grzegorza Schetyny, stwierdził: - Wynik Schetyny jest taki, że nie jest szefem PO, swoje wybory już miał i nie odniósł w nich sukcesu nawet wewnętrznie.
- Nie miał odwagi stanąć jako kandydat na premiera, nie wystartował na prezydenta - dodał.
- Jeśli PO śni się znów hegemonia na opozycji, to przegrają kolejne wybory - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej