Polityk PSL przeprasza za wulgarne wpisy po wyborach
Były wiceminister rolnictwa w rządzie PO-PSL i członek Rady Naczelnej PSL Andrzej Butra stanie przed sądem partyjnym w związku z wulgarnymi wpisami, które zamieścił na swoim profilu na Facebooku pod adresem wyborców PiS - poinformował Marcin Oszańca, rzecznik PSL w Opolu.
Butra, znany w regionie polityk PSL, który w czasach rządów PO-PSL pełnił funkcję wiceministra rolnictwa, obecnie jest radnym powiatowym w Kluczborku.
Krótko po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich na swoim profilu polityk zamieścił serię wulgarnych wpisów pod adresem osób głosujących na Andrzej Dudę i popierających Zjednoczoną Prawicę, w tym tych członków PSL, którzy w drugiej turze poparli urzędującego prezydenta.
"Wy****dalać na Białoruś"
"Co za je***ęty durny naród" - napisał były wiceminister rolnictwa.
"No i z pomocą niedouczonych wschodniodebili anal wygrał" - dodał w poniedziałek. W jednym z komentarzy wyborców Andrzeja Dudy nazwał "pi***mi".
ZOBACZ: Trzaskowski: nie ma mowy, aby obrażać się na wynik wyborów
Polityk zaatakował także swoich partyjnych kolegów. "Wszystkie ciule z PSL które głosowały na du.. wy****dalać na Białoruś" - napisał.
W środę do internetowej aktywności Butry na konferencji prasowej odnieśli się politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy wezwali prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza i kierującego strukturami opolskimi Stronnictwa Stanisława Rakoczego, by odnieśli się do treści zamieszczonych w sieci przez ich partyjnego kolegę. Politycy PiS potępili język nienawiści, do którego zaliczyli wpisy Butry.
"Oddaję się do dyspozycji władz partii"
Na krótko przed konferencją prasową PiS na stronie internetowej pojawiło się oświadczenie Butry, który w związku z jego ostatnimi wpisami na portalu społecznościowym przeprosił "wszystkich, którzy zostali nimi dotknięci".
"Oddaję się do dyspozycji władz partii, która poprzez sąd koleżeński zadecyduje o moim losie w strukturach Stronnictwa. Od dłuższego czasu zmagam się z problemami zdrowotnymi, które miały wpływ na moje zachowanie. Jeszcze raz przepraszam i proszę o wyrozumiałość" - napisał Butra.
Marcin Oszańca, rzecznik opolskiego PSL poinformował, że zgodnie ze statutem PSL sprawą Andrzeja Butry zajmie się sąd partyjny i zapewnił, że PSL nigdy nie popierał i nie wyrażał zgody na używanie hejtu i agresję w polityce.
"Musimy wyrazić słowa oburzenia"
Na wcześniejszej konferencji prasowej radny PiS z Brzegu Wojciech Komarzyński wyraził sprzeciw - jak mówił - "szczególnie w kontekście wypowiedzi lidera PSL na Opolszczyźnie Andrzeja Butry, który w sposób niegodny i obrzydliwy nazwał wyborców tak, że nie sposób tego zacytować". - Czas kampanii wyborczej jest szczególnym czasem, ale to jest wszystko w granicach kultury i dobrego smaku, gdzie spór toczony jest na merytoryczne argumenty - powiedział Komarzyński.
Antoni Duda - stryj urzędującego prezydenta - wyraził ubolewanie z powodu poziomu dyskusji politycznej w Polsce. Dodał, że obraźliwe wpisy autorstwa polityka PSL dotyczyły prawie 10,5 mln Polaków.
- Musimy wyrazić słowa oburzenia. Najciekawsze jest to, że to nam zarzucają język nienawiści podczas gdy na każdym kroku spotykamy się z takim językiem jak u pana Butry. Dałbym radę najbliższym pana Butry, żeby go namówili do wizyty u odpowiedniego lekarza, a jemu radzę ograniczyć swoje kontakty do otoczenia ze swojego zawodu, a jest weterynarzem - powiedział Duda.