Będą protesty wyborcze? Kidawa-Błońska odpowiada
- Nie wiemy, jakie będą wyniki wyborów, jakie będą protesty, bo to także obywatele, którzy nie mogli zagłosować, mogą je składać - powiedziała w rozmowie z reporterem Polsat News Małgorzata Kidawa-Błońska (KO). Jak dodała, im większa różnica wyborcza między dwoma kandydatami, tym mniejsza chęć negowania wyniku i powtórnego liczenia głosów.
Zgodnie z wynikami badania exit poll przygotowanego przez IPSOS dla Polsat News, Andrzej Duda uzyskał w II turze wyborów prezydenckich 50,4 proc., a Rafał Trzaskowski - 49,6 proc.
Wiele wskazuje na to, że to urzędujący prezydent zwyciężył w niedzielnym głosowaniu. Ostatecznie wyniki mogą jednak ulec zmianie. Ryzyko błędu statystycznego badania exit poll wynosi bowiem dwa punkty procentowe.
ZOBACZ: Oficjalne wyniki wyborów z okręgów w USA
Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że wynik jest tak naprawdę remisem. - Wiemy z doświadczenia, że błąd 3 proc. w takich badaniach może być umieszczony. Frekwencja była bardzo ważna, ona może zakłócić to wszystko, czego się spodziewaliśmy, więc dzisiaj jest noc, kiedy wszystko jest możliwe - podkreśliła.
Jak oceniła, ostatecznie wyniki będziemy mogli poznać w poniedziałek wieczorem.
WIDEO: rozmowa z Małgorzatą Kidawą-Błońską
Reporter Polsat News Dariusz Ociepa zwrócił uwagę na zgłaszane nieprawidłowości m.in. przez głosujących poza granicami kraju. Kidawa-Błońska została zapytana o ewentualne protesty wyborcze.
- Dzisiaj trudno powiedzieć, bo nie wiemy, jaki będzie ten wynik. Nie wiemy jakie będą protesty, bo to także obywatele składają protesty, którzy nie mogli zagłosować. Wszystko jest otwarte. Najważniejsze jest to, jakie wyniki poda PKW i jaka będzie różnica.
Jak dodała, im większa różnica wyborcza między dwoma kandydatami, tym mniejsza chęć negowania wyniku i powtórnego liczenia głosów.
Czytaj więcej