Zmarł Jack Charlton. Znakomity piłkarz i trener miał 85 lat
W wieku 85 lat, po długiej chorobie, zmarł w piątek piłkarski mistrz świata z 1966 roku Jack Charlton – poinformowały brytyjskie media. W angielskiej reprezentacji występował ze swym młodszym bratem legendarnym Bobbym Charltonem.
Obaj zagrali w finale MŚ 1966, w którym Anglia pokonała w Londynie Niemcy 4:2 po dogrywce.
Jack Charlton (właśc. John Jack Charlton), środkowy obrońca, całką karierę klubową spędził w Leeds United. W barwach tego klubu rozegrał 773 meczów i zdobył 70 bramek. Wywalczył z tym klubem m.in. mistrzostwo kraju w 1969 roku i Puchar Anglii w 1972.
W reprezentacji Anglii debiutował po 30. urodzinach, a łącznie wystąpił w 35 spotkaniach i strzelił sześć goli.
"Jego strata pozostawi wielką pustkę w naszym życiu"
"Odszedł wspaniały człowiek, mąż, ojciec, dziadek i pradziadek. Był osobą całkowicie uczciwą, życzliwą, szczerą i zabawną. Zawsze miał czas dla ludzi. Jego strata pozostawi wielką pustkę w naszym życiu, ale jesteśmy wdzięczni za całe jego życie i wiele szczęśliwych wspomnień" – napisała rodzina Jacka Charltona w oświadczeniu.
ZOBACZ: Młodzieżowy reprezentant Polski rozbił auto warte 1,5 mln złotych
Jack był w cieniu swego dwa lata młodszego brata Bobby’ego, uważanego za jednego z najwybitniejszych piłkarzy w historii. - Od najmłodszych lat było oczywiste, że Bobby będzie świetnym zawodnikiem i zagra w kadrze Anglii – wspominał w rozmowie z BBC w 1997 roku Jack Charlton.
We'll never forget.
— FAIreland ⚽️🇮🇪 (@FAIreland) July 11, 2020
Ar dheis Dé go raibh a anam ☘️#RIP pic.twitter.com/5lxVX326vI
Jako trener pracował z kilkoma klubami, a w 1986 roku został selekcjonerem reprezentacji Irlandii. Pod wodzą Jacka Charltona zespół narodowy tego kraju po raz pierwszy w historii awansował do wielkiej imprezy – mistrzostw Europy w 1988 roku. Później Irlandia osiągnęła ćwierćfinał mistrzostw świata w 1990.
ZOBACZ: Słynny bramkarz został... perkusistą w zespole rockowym
W jednym z dawnych wywiadów szkoleniowiec przyznał, że bardzo miło wspominał zwycięstwo nad Brazylią 1:0 w meczu towarzyskim w 1987 roku.
W Irlandii przyznano mu tytuł honorowego obywatela kraju, postawiono też pomnik naturalnej wielkości. - Jestem zarówno Irlandczykiem, jak i Anglikiem – przyznał przed laty. A jeśli chodzi o początki futbolowe, jego kuzyni i wujkowie grali w piłkę. - Nie miałem wyboru i także zostałem piłkarzem – wspominał kiedyś Charlton.