Niemcy piją na potęgę. Spożycie alkoholu w czasie epidemii wzrosło o 37 proc.

Świat
Niemcy piją na potęgę. Spożycie alkoholu w czasie epidemii wzrosło o 37 proc.
Pixabay/krenok43

Z badania przeprowadzonego przez Centralny Instytut Zdrowia Psychicznego (ZI) w Mannheim i klinikę w Norymberdze wynika, że spożycie alkoholu w Niemczech wzrosło w ostatnich miesiącach o 37 proc. Uczestnicy anonimowej ankiety wypowiedzieli się na temat swoich zwyczajów podczas epidemii koronawirusa. Z badania wynika, że Niemcy palą również znacznie więcej papierosów.

W badaniu Centralnego Instytutu Zdrowia Psychicznego wzięło udział 3200 osób. W anonimowej ankiecie potwierdzili, że piją więcej lub znacznie więcej alkoholu niż przed wybuchem epidemii koronawirusa.

 

ZOBACZ: Kary za picie alkoholu dla kobiet w ciąży - propozycja Rzecznika Praw Dziecka

 

Badacze podkreślają, że wyniki nie są reprezentatywne, ale pokazują zwyczaje konsumpcyjne podczas ograniczeń związanych z epidemią. Wprowadzenie izolacji społecznej z powodu COVID-19, jak podkreślono w podsumowaniu badania, "wydaje się być dobrą pożywką dla uzależnień".  

 

Niemcy również więcej palą - o 40 proc. 

 

Autorzy ankiety, prof. Falk Kiefer, dyrektor Kliniki Zachowań Uzależniających i Medycyny Uzależnień w CIZP w Mannheim oraz prof. Thomas Hillemacher z Kliniki Psychiatrii i Psychoterapii w Norymberdze, wiążą wzrost spożycia alkoholu ze stresem związanym z ograniczeniami w kontaktach międzyludzkich, niewidocznym zagrożeniem, pracą z domu, zamkniętymi szkołami, przedszkolami i placówkami opieki nad dziećmi.  

 

Dane z Gesellschaft für Konsumforschung (koncern zajmujący się badaniami opinii publicznej) wskazują, że sprzedaż napojów alkoholowych wzrosła o około 6 proc. w pierwszych tygodniach przestoju. Początkowo próbowano przypisać to zakupom na zapasa, co niekoniecznie oznaczało zwiększone spożycia alkoholu w czasie epidemii. Jednak najnowsze badanie wskazuje, że jest inaczej - Niemcy raczej pozbywają się zapasów, gdyż 37 proc. z nich przyznało, że teraz pije więcej. 

 

Jednak nie tylko po alkohol Niemcy sięgali częściej, wzrosło również spożycie tytoniu (40 proc. przyznało, że pali więcej papierosów niż przed epidemią).   

 

Szczególnie zagrożone osoby z niższym wykształceniem  

 

Naukowcy zauważają, że wzrost jest szczególnie widoczny wśród ankietowanych z niższym wykształceniem i wyższym poziomem subiektywnego stresu. - Rodzi to obawy, że ta grupa jest będzie szczególnie narażona na rozwój uzależnienia od alkoholu - stwierdził prof. Falk Kiefer. 

 

ZOBACZ: Była pijana, leżała na trawniku, przy niej siedziało dziecko

 

Eksperci apelują, by mocno podkreślać informacje o zagrożeniach i możliwych długoterminowych konsekwencjach zwiększonego spożycia alkoholu i tytoniu. Dodają, że połączenie wyższego spożycia alkoholu i stres może prowadzić do zwiększenia agresji. - Zwiększa to także ryzyko przemocy domowej - wyjaśniał prof. Kiefer. 

 

Drugie badanie planowane jest na jesień tego roku. Ma pozwolić wyciągnąć wnioski dotyczące długoterminowych zmian behawioralnych spowodowanych kryzysem. 

grz/luq/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie