Śmiertelne pobicie kierowcy autobusu we Francji. Nie chciał przewieźć grupy bez maseczek
Kierowca autobusu w Bayonne w południowo-zachodniej Francji został brutalnie pobity przez grupę pasażerów. Napastnicy rzucili się na mężczyznę, gdy ten odmówił wpuszczenia ich do środka pojazdu przez brak biletów i maseczek. Kierowca zmarł w poniedziałek.
Do ataku doszło w sobotę wieczorem. Ok. 50-letni kierowca odniósł poważne obrażenia po otrzymaniu wielu uderzeń w głowę. Po napaści, napastnicy oddalili się z miejsca zdarzenia. Nieprzytomny mężczyzna został przewieziony do szpitala w stanie krytycznym. Lekarze walczyli o życie kierowcy przez ponad 24 godziny. Niestety, jego życia nie udało się uratować. W poniedziałek stwierdzono śmierć mózgu pacjenta.
ZOBACZ: "Niesamowity pech". Tuż przed otwarciem pubów w Anglii, ich lokal zniszczył pijany kierowca
Dziennik "Sud Ouest" informuje, że policja zatrzymała do pięć osób podejrzewanych o napaść. Do tej pory nie postawiono im zarzutów.
Kierowcy protestują
Grupa kierowców lokalnych firm przewozowych odmówiła w poniedziałek wykonywania swoich obowiązków. Pracownicy tłumaczą, że po śmierci mężczyzny nie czują się bezpiecznie, a ich pracodawcy powinni zapewnić im większą ochronę.
Podobnie jak w Polsce, noszenie maseczek we Francji jest obowiązkowe w środkach transportu publicznego. Do zakrywania ust i nosa zobowiązane są osoby podróżujące pociągiem, samolotem, autobusem lub taksówką. W sobotę informowaliśmy o ponad 13 tys. mandatach, które polska policja wystawiła podróżującym nieprzestrzegającym przepisów.
Od wybuchu epidemii koronawirusa we Francji odnotowano 204 222 przypadki zakażenia; 29 896 zainfekowanych osób zmarło - wynika z najnowszego zestawienia Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w USA. W zestawieniu agencji Reutera Francja jest na 15. miejscu na świecie wśród krajów z największą liczbą zakażeń. Od początku pandemii na świecie potwierdzono ponad 11,4 mln zakażeń; ponad 533 tys. ludzi zmarło.
Czytaj więcej