Huk, cisza, a potem krzyki ludzi. Świadek o wypadku w Dźwirzynie
- Usłyszeliśmy potężny huk, potem nastała niesamowita cisza i za chwilę krzyk ludzi - relacjonował sierż. Rafał Kościelny z policji w Lwówku Śląskim. Policjant był świadkiem zderzenia dwóch autobusów i busa, do którego doszło w niedzielę w Dźwirzynie (woj. zachodniopomorskie).
W niedzielę wieczorem w Dźwirzynie w powiecie kołobrzeskim (woj. zachodniopomorskie) zderzyły się dwa autokary i jeden bus. W wypadku poszkodowanych zostało 14 osób.
"Wszędzie było pełno krwi"
Świadkiem zdarzenia był policjant z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim. Mężczyzna przebywał z rodziną na urlopie. - Usłyszeliśmy potężny huk, potem nastała niesamowita cisza i za chwilę krzyk ludzi - powiedział w rozmowie z Polsat News sierż. Kościelny.
Jak relacjonował policjant kierowca jednego autobusu wypadł przez przednią szybę, podobnie jak osoba, która siedziała obok niego. – Wszędzie było pełno krwi - dodał funkcjonariusz.
ZOBACZ: Zderzenie autokaru i ciężarówek. Wielu poszkodowanych
Mężczyzna podczas wypadku był na wycieczce rowerowej. - Staliśmy koło drogi, kiedy dwa autobusy zderzyły się ze sobą. Natychmiast z żoną rzuciliśmy rowery na ziemię i pobiegliśmy pomagać rannym - mówił. Dodał, że chwilę później z pomocą pośpieszył też kierowca busa, który jechał za jednym z autokarów.
WIDEO: Relacja sierż. Rafała Kościelnego, świadka wypadku w Dźwirzynie
14 poszkodowanych, w tym dwoje dzieci
Do wypadku doszło w niedzielę wieczorem w miejscowości Dźwirzyno. Na wąskiej drodze dwukierunkowej zderzyły się tam dwa autokary i bus.
- Łącznie w zdarzeniu uczestniczyło 19 osób podróżujących pojazdami, z czego 14 zostało poszkodowanych, w tym dwoje dzieci w wieku około 10 lat - mówił w niedzielę rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Kołobrzegu kpt. Krzysztof Azierski.
Czytaj więcej