"Raz liberał, raz turbo liberał, potem lewak, komunista". Morawiecki o Trzaskowskim
Panie Rafale, niech pan odbędzie debatę najpierw sam ze sobą, trzeba uzgodnić poglądy, bo rano ma pan inne niż wieczorem - stwierdził premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania wyborczego w Bytowie, zwracając się do kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
- Dzisiaj mówi się sporo o debacie: debata taka, debata siaka. Wiadomo, że pan Trzaskowski chce debaty pod osłoną swoich mediów, większości zresztą mediów, które mu sprzyjają - oświadczył premier.
- Ja mam propozycję do pana Trzaskowskiego: panie Rafale, niech pan odbędzie tę debatę najpierw sam ze sobą. Trzeba uzgodnić poglądy ze sobą, bo rano ma pan inne niż wieczorem - dodał Morawiecki.
ZOBACZ: Wybory 2020. Najnowszy sondaż IBRiS
Premier ocenił, że kandydat KO "często zmienia swoje poglądy". - To nie jest tak, że w nim raz górę bierze liberał, turbo liberał, potem lewak, komunista jakiś, bo to też jest jego natura częściowo, a potem znowu konserwatysta, potem znowu jakiś demokrata czy inny. Nie, zasada jest dużo prostsza - raz w górę w nim bierze pan Tusk, raz pan Giertych, raz pan Rostowski, raz pan Balcerowicz - to są jego idole, to są jego przyjaciele - przekonywał szef rządu.
Co z debatą prezydencką?
Sztaby obu kandydatów startujących w drugiej turze wyborów, zaplanowanej na 12 lipca, nie porozumiały się dotąd co do formuły debaty, w której Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski zgodziliby się wziąć udział.
Sztabowcy prezydenta Andrzeja Dudy zapowiadają jego udział w debacie organizowanej przez TVP w Końskich, w której nie chce wziąć udziału Trzaskowski.
ZOBACZ: "Nie będę na wiecu Dudy". Trzaskowski o debacie wyborczej TVP w Końskich
Wcześniej urzędujący prezydent odrzucił propozycję udziału w debacie, którą w miniony czwartek miały zorganizować TVN, Onet i WP.
Z kolei Rafał Trzaskowski zaprosił prezydenta Andrzeja Dudę na debatę organizowaną w poniedziałek w Lesznie. Sztab PiS ocenił tę propozycję jako "niepoważną".
Czytaj więcej