Zaczęła rodzić, kiedy auto utknęło w korku. Pomogli policjanci
Policjanci pomogli kobiecie, która zaczęła rodzić w aucie. Pojazd, którym podróżowała razem z mężem, ze względu na godziny szczytu i ulewny deszcz utknął w korku. Funkcjonariusze umożliwili małżeństwu bezpieczne dotarcie do szpitala - przekazał w piątek nadkom. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.
Jak przekazał policjant, koordynator stołecznego stanowiska kierowania odebrał telefon od mężczyzny z informacją, że jego żona zaczęła rodzić, kiedy auto - którym jechali - z uwagi na godziny szczytu i oberwanie chmury utknęło w korku.
- Na miejsce natychmiast została skierowana załoga policjantów ze śródmiejskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego. Używając sygnałów dźwiękowych i błyskowych, policjanci po kilku minutach dojechali na rondo Radosława. Pojawił się jednak problem. Z uwagi na ilość pojazdów, do samochodu małżeństwa można było dotrzeć tylko pieszo - podał nadkom. Robert Szumiata.
Policjanci ze Śródmieścia natychmiast zareagowali na prośbę mężczyzny, którego żona zaczęła rodzić w aucie, stojącym w ulicznym korku. Liczyła się każda minuta. Policjanci sprawnie utworzyli korytarz bezpieczeństwa umożliwiający przejazd auta i eskortowali je do szpitala.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) July 3, 2020
🚔🏥👶 pic.twitter.com/MhJMmx2AhG
ZOBACZ: "Trzęsienie ziemi dla świata gangów". Gigantyczna międzynarodowa akcja policji
Dodał, że funkcjonariusze wiedzieli, że dla życia i zdrowia kobiety oraz jej dziecka liczy się każda minuta, więc bez chwili namysłu w strugach deszczu pobiegli do rodzącej kobiety i jej męża, instruując po drodze kierowców, w jaki sposób mają utworzyć korytarz bezpieczeństwa tak, żeby małżeństwo mogło wydostać się z korka.
- Po chwili radiowóz pilotował już skodę przez kolejne ulice stolicy, aż pod samo wejście do szpitala. Tam przyszłą mamą zaopiekowali się lekarze - wyjaśnił Szumiata.
Czytaj więcej