"Takiej nawałnicy nie pamiętają najstarsi mieszkańcy". Duże straty po burzy w rejonie Wadowic
Zerwany asfalt na drogach, zniszczone podjazdy, podtopiona szkoła, piwnice, garaże, ogródki, zniszczony sprzęt elektroniczny - to skutek burzy, która w czwartek wieczorem przeszła nad Wadowicami - podała Małgorzata Targosz-Storch z wadowickiego magistratu.
- Takiej nawałnicy nie pamiętają najstarsi mieszkańcy podwadowickich Jaroszowic. Drogi zamieniły się chwilowo w rwący potok. W niektórych miejscach woda, która przypłynęła głównie spod Jaroszowickiej Góry, osiągała 70 cm głębokości – wskazała Targosz-Storch.
Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński poinformował, że w piątek pracownicy magistratu ruszyli w teren, aby oszacować straty i przesłać dokumenty do Krakowa. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby odbudować drogi w Jaroszowicach, Kleczy i Zawadce oraz pomóc mieszkańcom odzyskać pieniądze za straty materialne - zapowiedział.
Akcja ratunkowa z udziałem strażaków zawodowych i ochotników trwała do późnych godzin nocnych. - Sytuacja została opanowana, ale straty są ogromne - podał Kaliński.
W Jaroszowicach pracuje koparka, która od wczoraj sprząta po ulewie i wykonuje tymczasowe prace remontowe, tak by umożliwić mieszkańcom dojazd do posesji. W sprzątaniu pomagają pracownicy interwencyjni.
W Gołębiówce koło Jaroszowic na opinię nadzoru budowlanego oczekuje sześć osób, które zostały ewakuowane z domu po tym, jak osuwający się grunt przewrócił pobliski mur oporowy.
Szacowanie strat rozpoczęło się również w gminie Stryszów. Mieszkańcy zgłaszali tam zalane piwnice, a samorząd uszkodzone drogi.
Burza z silnymi opadami przeszła nad powiatem wadowickim w czwartek po godz. 17. Nawałnica trwała ok. 30 min. Do północy strażacy interweniowali ponad 50 razy, głównie w Jaroszowicach, Świnnej Porębie, Kleczy, Stryszowie i Łękawicy.
Czytaj więcej