"Rasistowska ryba". Mała Syrenka zdewastowana, nawet eksperci nie wiedzą dlaczego
Posąg Małej Syrenki, symbol Kopenhagi, padł ofiarą niezidentyfikowanych wandali. Na kamieniu, na którym siedzi bohaterka, w nocy z czwartku na piątek pojawił się napis "Racist fish" (rasistowska ryba - red.). Eksperci nie są w stanie odpowiedzieć na pytanie co konkretnego baśń Hansa Christiana Andersena ma wspólnego z rasizmem.
Ponad 107-letni pomnik dłuta Edvarda Eriksena w przeszłości był wielokrotnie dewastowany. W ciągu ostatniego wieku syrence m.in. odcinano głowę i ramię, podkładano pod nią materiały wybuchowe i wylewano na nią puszki farby. W styczniu tego roku na kamienieniu, na którym siedzi, ktoś wyskrobał ostrym narzędziem napis "Free Hongkong" ("Wolny Hongkong" - red.).
ZOBACZ: Mała Syrenka w Kopenhadze zdewastowana. W ramach protestu przeciwko rzezi grindwali
Za ostatni akt wandalizmu nikt nie wziął odpowiedzialności. Policja wszczęła dochodzenie w tej sprawie.
"Biali są daltonistami"
"The Guardian" zauważa, że osoby, które zdewastowały pomnik mogą być powiązane z ruchem Black Lives Matter. Na fali protestów po zabójstwach Afroamerykanów przez policjantów m.in. George'a Floyda, Raysharda Brooksa i Breonny Taylor, demonstranci dewastowali pomniki nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także na całym świecie.
W ciągu ostatnich miesięcy informowaliśmy o dewastacji pomnika Tadeusza Kościuszki w Warszawie, Winstona Churchilla w czeskiej Pradze, a także obaleniu pomników: przywódcy Konfederacji Alberta Pike'a w Waszyngtonie, twórcy scoutingu Roberta Badena-Powella w angielskim Bristolu i dekapitacji pomnika Krzysztofa Kolumba w Bostonie.
ZOBACZ: Kolumb bez głowy. Kolejny taki incydent w USA
Lokalne media wskazują, że zdewastowanie pomnika Małej Syrenki zbiega się ze sprawą zabójstwa pochodzącego z Afryki Duńczyka na wyspie Bornholm, do którego doszło pod koniec czerwca. Podejrzani o zabójstwo to dwaj młodzi mężczyźni o białym kolorze skóry. Policja i prokuratura na wstępie wykluczyły motyw na tle rasowym, co spotkało się z krytyką duńskich aktywistów praw człowieka.
- W Danii osoby białe są daltonistami. Nie widzą, że rasizm istnieje - mówiła w czwartek, dzień przed dewastacją pomnika, Jette Moeller z duńskiego wydziału organizacji SOS-Racism.
Eksperci mają problem
W "Małej syrence" Andersena próżno szukać jednak dyskryminacji konkretnej rasy, nawet tej fikcyjnej. Główna bohaterka - mityczny morski stwór - zakochuje się "ponad podziałami" w przystojnym księciu. W baśni (inaczej niż w bajce Disney'a - red.) para nie żyje razem "długo i szczęśliwie", ale syrenka znajduje inną drogę samorealizacji. Dzięki swoim dobrym uczynkom, a także dobrym uczynkom dzieci, jej dusza może stać się nieśmiertelna.
- Naprawdę jest mi niezwykle ciężko stwierdzić, co dokładnie rasistowskiego jest w baśni "Mała syrenka" - zapewniła agencję Ritzau Ane Grum-Schwensen z Centrum Andersena na Uniwersytecie Południowej Danii.
TYGODNIK: "Kali ma twarz Floyda". Czy szkolne lektury czeka rewolucja?
"The Guardian" przypomina, że dokładnie rok temu kontrowersje wywołała decyzja o obsadzie głównej roli w aktorskim remake'u bajki Disneya "Mała syrenka". W postać syrenki Arielki wcieli się afroamerykańska aktorka Halle Bailey. Choć część fanów wspierała decyzję studia, to pojawiły się również głosy krytyczne. Na Twitterze popularność zdobyło hasło "nie moja Arielka" (#NotMyAriel - red.).
it's been one year since the INCOMPARABLE Halle Bailey was announced to play the leading role in 'The Little Mermaid' #HalleIsMyAriel pic.twitter.com/05E1f9dLyc
— ℂ𝕙𝕝𝕠𝕖 𝑋 ℍ𝕒𝕝𝕝𝕖’𝕤 𝕋𝕖𝕟𝕟𝕚𝕤 ℂ𝕠𝕦𝕣𝕥✨ (@_shltn) July 3, 2020
- Uczymy się, by trzymać głowę prosto, niezależnie od sytuacji. Nieważne, co inni o tobie mówią... ty musisz zawsze starać się bardziej - tak komentowała aktorka komentowała sytuację w czerwcu, w wywiadzie dla "Teen Vougue".
Czytaj więcej