Finanse publiczne. Nawet 200 miliardów złotych na minusie
Na nowelizację budżetu poczekamy jeszcze kilka tygodni. Minister finansów Tadeusz Kościński uważa, że w tej sprawie nie trzeba się spieszyć. Jednak Komisja Europejska ostrzega, że polski deficyt sektora finansów publicznych wyniesie w tym roku 9,5 proc. PKB, czyli około 200 miliardów złotych.
Różnica w porównaniu z wynikiem z 2019 roku będzie ogromna - wtedy deficyt wyniósł tylko 0,7 proc. PKB. Przypomnijmy, sektor finansów publicznych obejmuje nie tylko budżet państwa, ale także, między innymi: budżety samorządów, państwowe fundusze celowe i ZUS.
Mniejsze wpływy podatkowe
Znamy dokładne liczby opisujące budżet państwa po pierwszych pięciu miesiącach 2020 roku. Na koniec maja deficyt wyniósł 25,9 miliarda złotych. Bardzo dużo, zwłaszcza jeśli trzymać się oficjalnej, zapisanej w ustawie wersji, że w tym roku będziemy mieli budżet zrównoważony, czyli bez deficytu.
ZOBACZ: Minister finansów: propozycje ws. nowelizacji budżetu przedstawimy w ciągu "tygodni"
Pięciomiesięczne dochody państwa to 157,1 miliarda złotych, czyli 36,1 proc. planu rocznego. Po stronie wydatków plan został wyczerpany w dużo większym stopniu - 42 proc, czyli 183 miliardy złotych. Wiadomo, że w okresie marzec-maj dochody budżetu były o ponad 18 miliardów złotych mniejsze niż w tym samym czasie przed rokiem.
Spadły dochody z podatku VAT
Z raportu Ministerstwa Finansów wynika, że przez pięć pierwszych miesięcy 2020 roku same tylko dochody podatkowe były niższe w porównaniu z tym samym okresem 2019 roku o około 14,2 miliarda złotych. Resort informuje, że dochody z podatku VAT spadły o 8,6 proc. (czyli o 6,3 mld zł), z podatku PIT też o 8,6 proc. (2,2 mld zł), z podatku CIT o 19,2 proc. (4 mld zł), a z akcyzy i podatku od gier o 6 proc. (1,7 mld zł).
ZOBACZ: ABW zatrzymała twórcę piramidy finansowej. Oszukał kilka tysięcy osób
Minister finansów Tadeusz Kościński zapewnia że pod względem dochodów podatkowych czerwiec był lepszy niż spodziewał się jego resort. - Dane pokazują, że wychodzimy z pandemii. Gospodarka zaczyna się rozkręcać i możemy coraz więcej pieniędzy przeznaczać na rozwój gospodarki, a nie na programy ratunkowe - oświadczył minister.
Życie na kredyt
Ekonomiści rynkowi nie podzielają urzędowego optymizmu przedstawicieli rządu. Eksperci z ING Banku Śląskiego są nawet zdania, że zbyt niska jest prognoza Komisji Europejskiej o naszym tegorocznym deficycie finansów publicznych na poziomie 9,5 proc. PKB. Sami spodziewają się 11 proc. PKB.
ZOBACZ: Lawinowo rosną długi firm. Efekt "zamrożenia gospodarki"
Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego wyliczał ostatnio kolejne deficytowe pozycje. Jego zdaniem tegoroczny faktyczny deficyt budżetu centralnego to 185 miliardów złotych. Ubytek dochodów podatkowych w 2020 roku szacuje na 60 miliardów złotych, wydatki na tarcze antykryzysowe na 85 miliardów, a uszczerbek w dochodach niepodatkowych na 25 miliardów. Ta ostatnia pozycja będzie następstwem przesunięcia na przyszły rok ostatecznej likwidacji OFE i aukcji 5G, a także mniejszych dywidend płaconych przez spółki Skarbu Państwa osłabione kryzysem.
Umorzenie pożyczek
W przyszłości finanse państwa zostaną obciążone także umorzeniami pożyczek, jakich w tej chwili - w ramach tarczy finansowej - udziela Polski Fundusz Rozwoju firmom dotkniętym przez pandemię. Będzie to prawdopodobnie 60 miliardów złotych. Według metodologii unijnej, cała ta kwota zostanie zaliczona do deficytu sektora finansów publicznych.
ZOBACZ: Komisja Europejska przedstawiła projekt budżetu UE na 2021 rok
Jest pewne, że po nowelizacji ustawy budżetowej będziemy mieli niezbyt wysoki deficyt - zapewne dużo mniejszy niż 100 miliardów złotych. Stanie się tak, gdyż rząd część wydatków w ramach programów wsparcia gospodarki finansuje poprzez podmioty spoza budżetu, a nawet spoza sektora finansów publicznych. W efekcie deficyt budżetowy tylko w niedużej części będzie pokazywał naszą rzeczywistą sytuację ekonomiczną.
Już w tej chwili dużą część potrzeb pożyczkowych państwa biorą na siebie Bank Gospodarstwa Krajowego i Polski Fundusz Rozwoju. BGK wyemitował dotąd obligacje za 42,5 miliarda złotych, a pełna pula jego emisji może dojść nawet do 100 miliardów.
Elementem rządowej inżynierii finansowej może być nawet „ukrywanie” rzeczywistej skali deficytu poprzez wypychanie dużych kwot poza rachunki krajowe. Nie zmienia to jednak faktu, że instytucje unijne policzą nam każdą złotówkę, której zabraknie, a którą będziemy zmuszeni pożyczyć.
Czytaj więcej