Prezydent Duda: pochodzę z krakowskiej inteligencji, "krakówek" raczej na mnie nie głosuje
- Pochodzę z krakowskiej inteligencji, nie pochodzę z "krakówka". "Krakówek" raczej na mnie nie głosuje - powiedział w "Gościu Wydarzeń" ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda.
Bogdan Rymanowski zapytał swojego gościa o jego słowa o "polityce napychania kieszeni warszawskiemu salonowi", których użył na spotkaniu z mieszkańcami Łobza.
"Salon warszawki"
- Ludzie w Polsce są inteligentni i rozumieją, kiedy stosuje się tego typu opisy, a mianowicie to jest opis pewnej polityki, która była realizowana przez ugrupowanie - na którego czele dzisiaj stoi jako wiceprzewodniczący pan Rafał Trzaskowski - kiedy to ugrupowanie sprawowało w Polsce władzę przez osiem lat - powiedział.
- To była polityka, która nie liczyła się z nikim i z niczym, zwłaszcza ze zwykłym człowiekiem. Najlepszym przykładem tego była sprawa podwyższenia wieku emerytalnego. Były protesty, były miliony zebranych podpisów, żeby przeprowadzić referendum. Protestowały związki zawodowe, protestowali ludzi pracy, protesty były w całej Polsce i co? I nic. W ogóle się tym nie przyjmowali - powiedział Duda.
Jak dodał, "cała sprawa była oszustwem wyborczym". - W 2011 w czasie kampanii parlamentarnej Donald Tusk wprost do kamery, do całej Polski mówił, że Platforma Obywatelska wieku emerytalnego nie podniesie. Natomiast zaraz po wyborach zabrali się za to podnoszenie i łamiąc wszelkie opory to zrobili - powiedział prezydent.
ZOBACZ: Prezydent: chcę odważnych inwestycji, a nie polityki dziadostwa
- Myślę, że kiedy mówię o "salonie warszawki", to opinia społeczna w Polsce raczej dokładnie wie, co ja mam na myśli, że jest taka grupka różnego rodzaju celebrytów z różnych środowisk, którzy własnie tę elitę "salonu warszawki" stanowią - powiedział. - Dlatego użyłem właśnie takiego sformułowania tzw. warszawki. W Warszawie i wielkich miastach każdy wie, co to znaczy tzw. warszawka - mówił.
Na uwagę Bogdana Rymanowskiego, że ktoś może powiedzieć o tzw. "krakówku", z którego pochodzi prezydent Andrzej Duda odparł: "ja pochodzę z inteligencji krakowskiej, nie pochodzę z krakówka". - "Krakówek" raczej na mnie nie głosuje - dodał.
WIDEO: Prezydent Andrzej Duda w "Gościu Wydarzeń"
"Polityka dziadostwa"
Duda na spotkaniu z mieszkańcami Łobza mówił, że do momentu wprowadzenia przez PiS programu 500+ w Polsce było 800 tys. dzieci, które żyły w skrajny ubóstwie, a to rozwiązanie zredukowało biedę o ponad 90 proc. - To jest prawdziwa polityka prorodzinna - podkreślał i dodał, że od 2015 r. liczba osób żyjącym w skrajnym ubóstwie zmniejszyła się o 1,2 mln. - W skrajnym ubóstwie dzisiaj w Polsce żyje najmniej ludzi w naszej dotychczasowej historii". - Takie są fakty i takie są efekty ostatnich pięciu lat - mówił
ZOBACZ: "Niepoważni albo dziady". Duda o krytykujących 500+
- Chcę, żeby ta polityka była kontynuowana - polityka odważnych inwestycji i dbania o człowieka, a nie polityka dziadostwa i dbania tylko o elitę, nie polityka napychania kieszeni warszawskiemu salonowi, tzw. warszawce, czyli grupie najbogatszych ludzi, prominentnych, którzy się bogacili bardzo często kosztem reszty społeczeństwa - mówił Andrzej Duda.
Czytaj więcej