Miał zapłacić grzywnę. Przyszedł do sądu z wiaderkiem wypełnionym groszówkami
- Pomiędzy pracowniczką Sądu Rejonowego Lublin-Wschód a mieszkańcem doszło do nieporozumienia - powiedziała polsatnews.pl asp. Elwira Domaradzka, rzecznik KPP w Świdniku. Mężczyzna chciał zapłacić grzywnę, a kasjerka nie chciała jej przyjąć. Powód? Mieszkaniec Świdnika przyniósł 200 zł w monetach o nominałach 1 i 5 groszy. Całość zapakował w wiadro z napisem "grzywna".
Mężczyzna był zobowiązany zapłacić grzywnę, ponieważ w innym wypadku musiałby odbyć karę pozbawienia wolności. Gdy pracowniczka kasy nie przyjęła pieniędzy, zgłosił sprawę policji.
ZOBACZ: Pracownicy sądów i prokuratur wyszli na ulice. "Dość pracy za grosze"
- Otrzymaliśmy zgłoszenie, z którego wynikało że pomiędzy mężczyzną a pracownicą kasy doszło do nieporozumienia. Pracowniczka sądu pouczyła mężczyznę, że pieniądze muszą być posegregowane i zdezynfekowane, by mogła je przyjąć. Ostatecznie doszło do porozumienia - wyjaśniła asp. Domaradzka.
Według ustawy o Narodowym Banku Polskim banknoty i monety są prawnymi środkami płatniczymi w Polsce. To oznacza, że o ile nie są znacząco uszkodzone sprzedawca w sklepie nie ma prawa odmówić nam przyjęcia płatności samym bilonem.
Czytaj więcej