Nastolatka zdała egzaminy na... drzewie. W kraju stała się celebrytką
Dzięki opublikowanemu w sieci filmikowi youtuberka z malezyjskiego stanu Sabah otrzymała uniwersyteckie stypendium, udzieliła wywiadów w prasie i przyczyniła się do budowy wieży telekomunikacyjnej w pobliżu rodzinnej miejscowości.
18-letnia Veveonah Mosibin pochodzi ze wsi odległej o 200 kilometrów od stolicy stanu Sabah, miasta Kota Kinabalu w należącej do Malezji północnej części wyspy Borneo. W połowie czerwca nastolatka opublikowała w sieci film, na którym pokazała, jak spędza noc na drzewie – w jedynym miejscu, gdzie mogła uzyskać dostęp do internetu i podejść do zorganizowanych online egzaminów.
Dzięki popularności nagrania Veveonah udzieliła serii wywiadów i wykorzystała je do zwrócenia uwagi na poważne infrastrukturalne braki na malezyjskiej prowincji.
W marcu, z powodu pandemii, kobieta musiała wrócić z Kota Kinabalu, gdzie kończyła kurs przygotowawczy na studia, do rodzinnej miejscowości. Nie zabrała ze sobą laptopa, więc do odrabiania prac domowych i podejścia do egzaminów, które uczelnia zorganizowała zdalnie, musiał jej wystarczyć smartfon.
Utrudniony dostęp do internetu
Największym kłopotem okazał się utrudniony dostęp do internetu.
Nastolatka, żeby kontynuować naukę, zbudowała bambusową chatę na szczycie wzgórza, gdzie zasięg sieci był lepszy niż w domu. Tam zamierzała się uczyć, a później zdać testy. Relację z budowy chaty umieściła na swoim kanale w serwisie YouTube.
Ostatecznie konstrukcja nie wytrzymała ulewnych deszczów, a Veveonah zdecydowała się wspiąć na drzewo i tam zaliczyć egzaminy, wszystko przy okazji nagrywając. W opublikowanym filmie zaprezentowała swój ekwipunek na całonocną wyprawę: oprócz smartfonu, akumulatora i przyborów biurowych zabrała ze sobą butelkę wody, ryż i moskitierę. Przed zaśnięciem opowiedziała internautom, że ponieważ w jej wsi nie ma jeszcze elektryczności, przywykła do kładzenia się spać około siódmej wieczorem.
Użytkownicy udostępnili nagranie kilkaset tysięcy razy. Kanał nastolatki zyskał wkrótce ponad 100 tys. subskrybentów, a ona sama udzieliła wywiadów malezyjskim gazetom, radiu i telewizji.
"Mam nadzieję, że władze okażą nam zainteresowanie"
Dziennikowi "The Star" opowiedziała o swoim dawnym szkolnym referacie na temat kłopotów z transportem. Przygotowując go, sądziła, że jej praca pomoże skłonić lokalne władze do naprawy pobliskiej drogi. - Gdy zapytałam nauczycielkę, kiedy nasza droga zostanie naprawiona, odpowiedziała, że to było tylko zadanie do celów naukowych. Byłam zdruzgotana i rozczarowana - przyznała Veveonah.
Filmy zaczęła nagrywać, bo myślała, że będą zabawne. - Chciałam, żeby ludzie wiedzieli, że muszę zdawać egzaminy, siedząc na drzewie - powiedziała. Szybko jednak zauważyła, że materiały wideo, na których pokazała realia życia na prowincji, zyskują coraz większe zainteresowanie. Zaczęła odbierać telefony z mediów i od ludzi, którzy chcieli pomóc, na przykład z państwowej firmy telekomunikacyjnej. Jak dodała, wiele osób we wsiach i miasteczkach stanu Sabah narzeka na złą jakość internetu, fatalne drogi, brak bieżącej wody i elektryczności. - Myślę, że świadomość tego jest dobra i potrzebna. Mam nadzieję, że władze okażą nam teraz zainteresowanie – powiedziała gazecie.
W ubiegłym tygodniu nastolatka została zaproszona na spotkanie z żoną gubernatora stanu, która – jak informują miejscowe media – obiecała pomoc materialną jej rodzinie. Otrzymała też stypendium i ofertę studiów na stanowym uniwersytecie, a Malezyjska Komisja Komunikacji i Multimediów (MCMC) ogłosiła plany budowy masztu telekomunikacyjnego niedaleko jej rodzinnej wsi.
Veveonah Mosibin jest jedną z piątki rodzeństwa, a jej rodzice pracują na plantacji kauczuku. W przyszłości chciałaby zostać wykładowczynią i inspirować innych, by nie poddawali się w trudnych sytuacjach.
Czytaj więcej