Dużo bezrobotnej młodzieży. Po wakacjach będzie jeszcze gorzej
Ponad 40 proc. polskich bezrobotnych to ludzie młodzi, przeważnie gorzej wykształceni. Młodzież do 25 roku życia stanowi 12,4 proc. ogółu zarejestrowanych bezrobotnych, a ludzie w wieku 25-34 lata aż 27,8 proc. Ogólna stopa bezrobocia to w tej chwili 6 proc., ale jesienią rynek pracy będzie w gorszym stanie.
Autorzy najnowszego badania rynku pracy z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) stwierdzili, że w czerwcu kontynuowane są negatywne tendencje z poprzednich dwóch miesięcy, choć z nieco mniejszym nasileniem. Po wakacjach sytuacja na rynku pracy może się pogorszyć bardziej niż wynika to z oficjalnych informacji i prognoz.
Niebezpieczna jesień
BIEC, podkreśla, że rynek pracy zwykle z pewnym opóźnieniem reaguje na pogorszenie się koniunktury w gospodarce. W obecnej sytuacji dochodzi jeszcze niepewność przedsiębiorców, związana ze skutkami epidemii koronawirusa. To ona, a także rządowa pomoc zmierzająca do utrzymania miejsc pracy, powodują że nie ujawniły się w pełni zjawiska typowe dla okresów recesji. Prawdopodobnie najwcześniej jesienią będzie można ocenić skalę i trwałość zmian na rynku pracy.
ZOBACZ: Facebook traci miliardy. W tle rasizm, nienawiść i zapowiedzi zmian
Analitycy BIEC podkreślają, że w czerwcu nadal utrzymywała się wyraźna przewaga przedsiębiorców deklarujących zwolnienia pracowników nad planującymi zwiększyć zatrudnienie, choć w porównaniu z poprzednimi miesiącami chęć zwalniania ludzi nieco się zmniejszyła. Nastąpił też niewielki wzrost liczby ofert w urzędach pracy, związany prawdopodobnie z odmrażaniem gospodarki.
BIEC ocenia, że zmiany na rynku pracy ciągle nie mają charakteru gwałtownego. Pracodawcy, pracownicy i urzędy pracy znalazły się w swoistym stanie zawieszenia, który potrwa prawdopodobnie do końca wakacji.
- Ludzie poszukujący pracy prawdopodobnie ograniczyli swą aktywność i w znacznej części pozostali w domu. Część znalazła zatrudnienie w sektorze usług, na które wzrósł popyt w okresie pandemii, na przykład: w usługach kurierskich, firmach wysyłkowych, w branży okołomedycznej lub w szarej strefie - czytamy w raporcie BIEC.
Bezrobocie może przekroczyć 10 proc.
Ministerstwo Rozwoju szacuje, że na koniec 2020 roku stopa bezrobocia wyniesie 7-8 proc. Analitycy BIEC sugerują, że sytuacja może być znacznie gorsza. Część ekonomistów spodziewa się dwucyfrowej stopy bezrobocia. W maju wzrosła ona do 6 proc. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych zwiększyła się w skali miesiąca o prawie 46 tysięcy osób, sięgając niemal 1 012 tysięcy osób. Od początku roku przybyło ich ponad 145 tysięcy.
ZOBACZ: Czekolada z plastikiem i fermentujący paprykarz. Groźne dla zdrowia
Zmniejsza się też przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw. W maju ubyło aż 85 tysięcy etatów w porównaniu z kwietniem, zaś od lutego, w którym sytuacja była jeszcze bardzo dobra, spadek sięga 272 tysięcy osób, a mowa tu tylko o przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 pracowników.
Zła sytuacja młodych pracowników
Z badań GUS wynika, że już przed wybuchem epidemii widoczne były oznaki spowolnienia gospodarczego. Na koniec marca udział osób długotrwale bezrobotnych sięgał 47,6 proc. Osoby do 25 roku życia stanowiły 12,4 proc. ogółu zarejestrowanych bezrobotnych, a w wieku od 25 do 34 lat aż 27,8 proc. Łącznie ponad 40 proc. bezrobotnych stanowią osoby młode, głównie gorzej wykształcone.
ZOBACZ: Wykształcenie podstawowe i wyższe. Zobacz, jak rozłożyły się głosy
Prawo do zasiłku posiadało jedynie 16,2 proc. bezrobotnych. W pierwszym kwartale pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 311,4 tysiąca ofert zatrudnienia, a więc o 70,4 tysiąca mniej niż rok wcześniej. Na koniec marca zamiar zwolnienia łącznie 18,7 tysiąca pracowników zadeklarowały 184 zakłady pracy. To dane znacznie gorsze niż te z pierwszego kwartału 2019 roku.
Tekst powstał przy współpracy z portalem comparic.pl
Czytaj więcej