Samolot spadł na Bemowie w Warszawie. Są poszkodowani [WIDEO]
Niewielki samolot spadł w na Bemowie w Warszawie w okolicach lotniska tamtejszego aeroklubu. Maszyna runęła na teren porośnięty lasem w pobliżu ul. Radiowej. Jeden z patroli odnalazł samolot i czworo poszkodowanych osób. Straż pożarna poinformowała, że wszystkie te osoby żyją. Pogotowie ratunkowe podało, że jedna osoba w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala śmigłowcem LPR.
Anna Smereka z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" powiedziała w Polsat News, że poszkodowanych jest pięć osób, które są w stanie stabilnym. Jedną z nich z miejsca wypadku lotniczego zabrał do szpitala helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
WIDEO - Zobacz nagranie z miejsca katastrofy awionetki
Uraz kręgosłupa, obrażenia ręki
Reporter Polsat News Dawid Styś ustalił jednak u ratowników ze straży pożarnej na miejscu wypadku, że poszkodowanych było czworo. Jedna ciężko ranna osoba została przewieziona przez śmigłowiec LPR do szpitala na ul. Szaserów z podejrzeniem ciężkiego urazu kręgosłupa, a kolejna z obrażeniami ręki do szpitala trafiła w karetce. Dwie pozostałe osoby po wstępnym przebadaniu odmówiły odwiezienia do szpitala.
WIDEO - reporter Polsat News Dawid Styś i relacja z miejsca akcji ratunkowej
- Wszystkie te osoby są w stanie niezagrażającym życiu - powiedziała Anna Smereka.
WIDEO - Anna Smereka z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" o działaniach służb medycznych
Na miejscu jest straż pożarna i policja. Technicy policji będą badać wrak i ustalać przyczynę zdarzenia.
Uszkodzona maszyna w lesie
Krótko po godz. 13:00 telewizja Polsat News dowiedziała się, że jeden z patroli odnalazł uszkodzoną maszynę z czterema poszkodowanymi osobami. "Wszyscy żyją" - ustalił reporter Polsat News Dawid Styś.
❗️4 osoby ranne po wypadku awionetki w Warszawie. Nikt nie zginął. Strażacy odnaleźli maszynę w lesie. Czekamy na informacje o przyczynie wypadku.
— Dawid Styś (@DawidStys) June 28, 2020
Wcześniej straż pożarna potwierdziła Polsat News, że otrzymała zgłoszenie o możliwym wypadku. Strażacy prowadzili działania w celu zlokalizowania maszyny.
Reporter Polsat News Dawid Styś ustalił, że lotnisko na warszawskim Bemowie miało utracić kontakt z awionetką, a świadkowie widzieli jak samolot uniósł się, po czym szybko spadł w stronę drzew.
❗️Możliwa katastrofa lotnicza w Warszawie. Lotnisko Bemowo straciło kontakt z awionetką, świadkowie widzieli jak samolot uniósł się po czym szybko spadł w stronę drzew. Lokalizacja maszyny nieznana. Podobnie jak stan zdrowia osób znajdujących się na pokładzie.
— Dawid Styś (@DawidStys) June 28, 2020
Samolot na niemieckich numerach
Polsatnews.pl dowiedział się nieoficjalnie, że samolot miał niemiecką rejstrację. To najprawdopodobniej francuski szkolno-treningowy Morane-Saulnier.
- Udźwig samolotu jest mocno związany z temperatura. Im cieplej, tym parametry samolotu są gorsze. Morane słynie z tego, że ledwo wychodzi z małych lotnisk. Zapakowanie czterech osobo do takiej maszyny przy takiej temperaturze było mocno ryzykowne. Szczęście w nieszczęściu, że do wypadku doszło przy bardzo małej prędkości. Samolot wpadł praktycznie w krzaki, a nie w drzewa - mówi nieoficjalnie instruktor latania proszący o anonimowość.
Do zdarzenia doszło w terenie leśnym z dala od przejezdnej drogi. Dlatego służby ratunkowe musiały docierać na miejsce pieszo - ustalił reporter Polsat News Dawid Styś.
- Startował z pasa 29 (z kierunkiem 290 stopni), czyli w kierunku na Babice. Gdyby startował z kierunku przeciwnego, spadłby na miasto. Mogłyby być dziesiątki ofiar. Do tego, że samolot mógł być przeciążony, mogła dojść usterka techniczna - powiedział Polsat News nieoficjalnie ekspert lotniczy.
Po zakończeniu akcji poszukiwawczo-ratunkowej miejsce wypadku otoczyła policja.
Czytaj więcej