Mandat za zdjęcie, na którym... nie widać auta - "Państwo w Państwie"

Polska
Mandat za zdjęcie, na którym... nie widać auta - "Państwo w Państwie"
Państwo w Państwie
"To świadczy o bałaganie w policji. Inne dokumenty są wysyłane do sądu, inne do urzędu komunikacji" - mówi biegły sądowy

Zaczynają się wakacje. Polacy przejadą tysiące kilometrów na wyczekane urlopy. Niestety, część może wrócić bez prawa jazdy i to nie z własnej winy. Policyjne pomiary wciąż budzą kontrowersje, tymczasem uprawnienia będzie można stracić również za przekroczenie prędkości poza terenem zabudowanym. Materiał Agnieszki Zalewskiej.

22 marca 2019 roku późnym Marek Klimek został zatrzymany przez policję. Okazało się, że tuż przy wyjeździe z terenu zabudowanego przeprowadzana była kontrola prędkości. Funkcjonariusze, powołując się na odczyt radaru, wskazali, że pan Marek jechał 103 kilometry na godzinę.

 

ZOBACZ: Epidemia przemocy domowej w czasie pandemii - "Państwo w Państwie" w Polsat News od 19:30

 

- Policjant który mnie zatrzymał powiedział, że dziś mają jakąś akcje policji. Zapytałem, czy ta akcja polega na tym, że mają karać mandatami. Funkcjonariusz potwierdził - opowiada Marek Klimek.

 

"Nieczytelne zdjęcie"

 

Kierowca twierdzi, że jechał zdecydowanie wolniej. Jego zdaniem nie było szansy aby osiągnął taką prędkość, gdyż jechał w kolumnie pojazdów, a przed nim jechały przynajmniej 2 pojazdy. Pomiar był wykonywany po zmroku, w bardzo złych warunkach atmosferycznych, padał ulewny deszcz. Na zdjęciach z urządzenia nic nie widać, nie da się zidentyfikować mierzonych pojazdów.

 

- To była ciemna noc. Zdjęcie, które okazała mi funkcjonariuszka policji było całkowicie nieczytelne. Na tym zdjęciu w ogóle nie widać pojazdów, nie widać kierowcy… Tam nawet nie widać, czy jest jakikolwiek samochód – opowiada kierowca.

 

WIDEO: "Państwo w Państwie" od godz. 19:30

 

 

Pan Marek nie przyjął mandatu. Mimo tego, zgodnie z procedurą Policja skierowała wniosek o zatrzymanie uprawnień do prowadzenia pojazdów do Wydziału Komunikacji miasta Lublin. Pan Marek, mimo, że czekał go jeszcze proces przed sądem, stracił uprawnienia do prowadzenia pojazdu. Co ciekawe, do wniosku dołączono dokumentację dotyczącą innego urządzenia- kierowcę mierzono ręcznym radarem TruCam a do urzędu trafiła dokumentacja samochodowego wideorejestratora VideoRapid2.

 

"Bałagan w policji"

 

- To świadczy o bałaganie w policji. Inne dokumenty są wysyłane do sądu, inne do urzędu komunikacji. Pytanie, czy jest to błąd, czy wysyłają według potrzeb… Na pewno taka okoliczność powinna działać na korzyść kierowcy - mówi Maciej Kulka, biegły sądowy z zakresu wypadków drogowych.

 

Odbieranie uprawnień w tym trybie, jest zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, niezgodne z konstytucją. Kierowca traci uprawnienia automatycznie, bez postępowania dowodowego, nie może w żaden sposób bronić swoich racji.

 

ZOBACZ: Będzie więcej fotoradarów i sprzętu kontrolującego kierowców

 

- Rzecznik Paw Obywatelskich wystąpił z prośbą do senatu o zmianę ustawy na taką, która by wprost wskazywała, że starosta musi prowadzić postępowanie dowodowe – tłumaczy Michał Hara z Biura RPO

 

Dodatkowo, już niedługo wejdą w życie nowe przepisy. Prawo jazdy będzie można stracić również za przekroczenie prędkości poza terenem zabudowanym. Czy powinno się zaostrzać przepisy, skoro wciąż są wątpliwości co do rzetelności policyjnych pomiarów. O tym porozmawiamy w ostatnim przed wakacyjną przerwą odcinku programu "Państwo w państwie".

bas/ "Państwo w Państwie"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie