W dwóch gminach głosowanie wyłącznie korespondencyjnie. Dane o frekwencji
W wielkopolskiej gminie Baranów i w śląskiej gminie Marklowice głosowanie w wyborach prezydenckich przebiega wyłącznie korespondencyjnie. Z danych z regionów wynika, że chęć wzięcia udziału w wyborach zadeklarowało odpowiednio 62 proc. głosujących w Baranowie i 72 proc. w gminie na Śląsku.
Decyzją Państwowej Komisji Wyborczej w dwóch gminach: Baranów (woj. wielkopolskie) i Marklowice (woj. śląskie) głosowanie w niedzielnych wyborach prezydenckich odbywa się tylko korespondencyjnie. Według Ministerstwa Zdrowia w dniu rekomendacji, czyli 19 czerwca, w obu gminach tzw. wskaźnik zapadalności przekraczał 100 na 10 tys. mieszkańców.
62 procent chętnych na pakiety
Ponad 62 procent mieszkańców spośród 6284 uprawnionych do głosowania zadeklarowało chęć wzięcia udziału w wyborach korespondencyjnych - poinformowała w niedzielę wójt gminy Baranów Bogumiła Lewandowska-Siwek.
ZOBACZ: Rekordowa frekwencja. Sprawdź, gdzie najchętniej głosują Polacy
Gmina rozpoczęła przygotowania do głosowania korespondencyjnego już w sobotę 20 czerwca. W internetowym biuletynie informacji publicznej, lokalnym radiu i gazecie umieszczono ogłoszenia o konieczności zgłoszenia zamiaru głosowania korespondencyjnego najpóźniej do 24 czerwca. Do wszystkich mieszkańców trafiły też powiadomienia za pośrednictwem sms-ów. Wyborcy mogli zgłosić zamiar głosowania osobiście, telefonicznie, sms-em, telefaksem lub e-mailem.
- Moi pracownicy z wszystkich wydziałów urzędu wykonali ogromną pracę - zaznaczyła Lewandowska-Siwek.
Z możliwości dostarczenia pakietów wyborczych do urzędu skorzystało 700 osób. Pozostali oddali pakiety w placówce pocztowej albo dostarczają je w niedzielę osobiście do jednej z sześciu obwodowych komisji wyborczych.
Komisje sprawdzają koperty głosujących
Na przychodzących do komisji oczekuje przewodniczący. Pyta, czy pakiet jest właściwie zaadresowany i czy koperta jest zaklejona, następnie koperty trzeba zostawić w koszyku. Głosujący nie podchodzą do stolika, przy którym zasiadają członkowie komisji wyborczej i nic nie podpisują.
Lewandowska-Siwek poinformowała, że z powodu wymogu głosowania korespondencyjnego 270 mieszkańców gminy Baranów zdecydowało się na głosowanie poza gminą. - Nie chcieli głosować na swoim terenie, bo w głosowaniu korespondencyjnym muszą podać swoje dane, tymczasem woleli zagłosować anonimowo - wyjaśniła.
Zdaniem wójt Baranowa wybory korespondencyjne nie powinny być organizowane w okresie pandemii, ponieważ są zdecydowanie mniej bezpieczne dla wszystkich. Jej zdaniem, pracownicy zostali narażeni na częstszy kontakt z wyborcami i zdarzały się przypadki większych skupisk w siedzibie urzędu.
- Najpierw ludzie przychodzili do urzędu, żeby potwierdzić udział w głosowaniu korespondencyjnym, drugi raz, by odebrać pakiet wyborczy, a po raz trzeci, żeby złożyć pakiet wyborczy do obwodowej komisji wyborczej - wymieniła wójt i dodała, że "w przypadku tradycyjnego głosowania, byłoby to tylko jedno wyjście z domu".
Korespondencyjnie drożej niż tradycyjnie
Zdaniem włodarz Baranowa głosowanie korespondencyjne jest też o wiele droższe od tradycyjnego. - Przeznaczyliśmy na ten cel ogromną ilość papieru, ponieważ dla każdej osoby trzeba było przygotować trzy koperty i trzy kartki. W przypadku normalnego głosowania byłaby to jedna kartka - podała.
Opinie wśród mieszkańców Baranowa na temat głosowania korespondencyjnego są różne.
- Musiałem chodzić kilka razy do urzędu, a tak przyszedłbym raz na głosowanie - powiedział pan Krzysztof.
Z kolei zdaniem Tadeusza Obalskiego "na początku było to duże zaskoczenie. Ale obyło się bez problemu. Powiadomiłem urząd mailem a listonosz dostarczył pakiet wyborczy do domu".
Prawie 3 tys. przygotowanych pakietów
W Marklowicach spośród ponad 4,2 tys. wyborców o doręczenie pakietów poprosiło blisko 2,9 tys. osób – informowała w czwartek Poczta Polska.
Następnie samorząd Marklowic uściślił, że ogółem dla tej gminy na wybory prezydenckie przygotowano 2 952 pakiety wyborcze, do piątku wydano też 104 zaświadczenia o prawie do głosowania. "71,6 proc. mieszkańców zadeklarowało chęć oddania głosu w wyborach. Brawo!” – skomentowały na swojej stronie internetowej władze gminy.
Wcześniej wójt Marklowic Tadeusz Chrószcz obawiał się o frekwencję. - Frekwencja w naszej gminie była zawsze wysoka, nawet 65-procentowa. Obawiam się, że teraz może być inaczej. Mieszkańcy teraz mniej wychodzą, duża część może się nie dowiedzieć w porę o konieczności zgłoszenia, mają na zgłoszenie tylko trzy dni robocze – mówił.
Jego obawy zwiększał fakt zakażenia koronawirusem części urzędników. Na ponad 30 pracowników urzędu w czasie poprzedzającym wybory zakażenie potwierdzono u czworga. - Jesteśmy od tego, by sobie poradzić. Musimy rzetelnie się wywiązać z obowiązków i staniemy na głowie, żeby tak się stało – deklarował Chrószcz.
Termin mijał cztery dni przed głosowaniem
Śląska gmina ogłoszenia o konieczności zgłoszenia zamiaru głosowania korespondencyjnego umieściła m.in. w internetowym biuletynie informacji publicznej oraz na swoim profilu na FB. Wielu mieszkańców zgłaszało niezadowolenie z sytuacji. "Dramat", "paranoja" - komentowano na facebookowym profilu gminy.
Wyborcy ujęci w spisie wyborców w obwodzie głosowania znajdującym się na terenie gminy musieli zgłaszać zamiar głosowania do 24 czerwca, osobiście, smsem lub pocztą elektroniczną. Dla wyborców podlegających obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach termin ten przypadał 26 czerwca.
Wybory prezydenckie odbywają się w niedzielę, 28 czerwca, a ewentualna druga tura - jeśli żaden z kandydatów nie uzyska więcej niż połowy ważnie oddanych głosów – 12 lipca.
Czytaj więcej