Wypadek autobusu w Warszawie. Prokuratura skomentowała doniesienia o stanie kierowcy
Kierowca autobusu, który uległ wypadkowi w Warszawie, został zatrzymany. Radio Zet poinformowało nieoficjalnie, że kierował pod wpływem amfetaminy i znaleziono przy nim woreczek z tym narkotykiem. Śledczy przesłali materiały do badań toksykologicznych. - Oczekujemy na opinię dot. badań toksykologicznych. Powinny do nas wpłynąć za ok. 2-3 godziny - przekazała rzecznika prokuratury Mirosława Chyr.
- Prokuratorzy wykonali wszelkie niezbędne czynności na miejscu zdarzenia – przeprowadzili oględziny autobusu, oględziny miejsca wypadku, zabezpieczone zostały nagrania z rejestratorów znajdujących się w autobusie, przesłuchano część świadków wypadku, zlecono badania toksykologiczne materiału pobranego od kierowcy - tłumaczyła.
ZOBACZ: Wypadek autobusu w Warszawie. Ekspert o możliwych przyczynach
Podczas piątkowej konferencji prasowej rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie wskazała, że obecnie prokuratura oczekuje na opinię z zakresu badań toksykologicznych, która będzie istotna dla oceny kwestii odpowiedzialności karnej kierowcy. - Opinia toksykologiczna powinna wpłynąć do prokuratury za około 2-3 godziny - podała.
Na pytania dziennikarzy, czy kierowca był pod wpływem narkotyków, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie odpowiedziała, że nie może odnieść się do tego, bo byłoby to przedwczesne. - Nie mogę powiedzieć również o szczegółach wyniku przeszukania przeprowadzonego w kabinie kierowcy. Mam nadzieję, że będę mogła odnieść się do tej kwestii być może jeszcze w dniu dzisiejszym - powiedziała.
Kierowca w szpitalu
Zaznaczyła również, że kierowca autobusu został zatrzymany w czwartek i obecnie przebywa w szpitalu. - Dotychczas nie został przesłuchany. Aby podjąć decyzję o przesłuchaniu kierowcy i zdecydować, w jakiej roli zostanie on przesłuchany, czy będzie miał status świadka czy on przesłuchany, jako świadek, czy też, jako podejrzany, niezbędne jest uzyskanie opinii z zakresu badań toksykologicznych, która w tej chwili wydaje się być najistotniejszym dowodem w sprawie, który zdecyduje o dalszym biegu tego postępowania oraz o dalszym losie zatrzymanego kierowcy - wyjawiła.
Dodała także, że z obecnych ustaleń wynika, że cztery osoby są w stanie ciężkim, w tym jedna w stanie bardzo ciężkim. - Pozostałe osoby po udzieleniu im niezbędnej pomocy medycznej zostały zwolnione do domów - dodała.
W czwartek w Warszawie doszło do wypadku autobusu miejskiego, który przebił barierki i spadł z wiaduktu na trasie S8. Bilans wypadku to jedna ofiara śmiertelna oraz 17 poszkodowanych, w tym cztery osoby ciężko ranne. W piątek minister zdrowia Łukasz Szumowski, przekazał, że ich stan jest nadal ciążki, ale stabilny."
Według Radia Zet kierowca prowadził pod wpływem amfetaminy.
Nawet 12 lat więzienia
Kierowca autobusu został zatrzymany, ale obecnie przebywa w szpitalu. Prokuratura prowadzi śledztwo ws. sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, której następstwem jest śmierć człowieka. - Jest to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 12 - podkreśliła prokurator.
ZOBACZ: Jak często dochodzi do wypadków w stolicy?
Kierowca autobusu ze złamaniem trafił do jednego z warszawskich szpitali. Jak informowało w czwartek RMF FM z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna miał 39 stopni gorączki.
Czytaj więcej