W maju wyremontowali polanę, już w czerwcu ktoś ją zdewastował
"Remont zakończył się w maju. Czy głupota ma jakieś granice?" - pytają Lasy Miejskie - Warszawa w jednym z postów, do którego dołączono zdjęcia zniszczonych obiektów. W lasku na Białołęce, przy ul. Leśnej Polanki, ktoś postanowił zabawić się w "artystę".
- To bardzo przykre, bo te urządzenia to nasze wspólne dobro i naprawy również będą finansowane z naszych podatków - mówiła w Radiu Kolor Andżelika Gackowska z Lasów Miejskich - Warszawa.
Remont zakończył się zupełnie niedawno - w maju. Niestety nowe wiaty i urządzenia przetrwały zaledwie miesiąc. Wandale wszystko zniszczyli, spryskując obiekty sprayem.
Zdewastowane dopiero co na nowo ustawione wiaty i urządzenia w lesie przy ul. Leśnej Po-lanki. #Białołęka
— Lasy Miejskie – Warszawa (@LasyMiejskie) June 24, 2020
Remont zakończył się w maju. Czy głupota ma jakieś granice? pic.twitter.com/6qHiSGsXNU
Jak nie dewastacja, to śmieci
Andżelika Gackowska przyznała, że podczas pandemii COVID-19 turyści chętniej odwiedzali tereny leśne. Niestety to wiązało się także z większą liczbą dewastacji oraz masą śmieci. Od kilku miesięcy leśnicy mają więcej pracy związanej ze sprzątaniem po wizytach spacerowiczów.
Z roku na rok Lasy Państwowe płacą coraz więcej za utylizacje pozosta-wionych w lasach odpadów. Tylko w 2019 roku rachunek za takie "pamiątki" dla matki natury wyniósł niemal 20 mln zł. Wywieziono ok. 108 tys. metrów sześciennych śmieci.
ZOBACZ: Kradł z lasu sadzonki, które mógł dostać za darmo
Pamiętajmy, że zgodnie z prawem, zanieczyszczanie lasu to wykroczen-ie. Za bagatelizowanie zasad przestrzegania porządku grozi mandat do 500 zł.
Sprawcy takich występków muszą się również liczyć z tym, że sprawa może zakończyć się w sądzie - w takim wypadku można spodziewać się grzywny do 5 tys. zł, a nawet pozbawienia wolności.
Czytaj więcej