Trzaskowski: przez ostatnie miesiące naszymi bohaterami byli nauczyciele
- Przez ostatnie miesiące naszymi bohaterami byli nauczyciele; boli mnie to, jak was traktowano przez ostatnie lata, ale nawet jak rządzący będą próbowali was atakować, to nie damy zniszczyć prestiżu waszego zawodu - mówił w piątek w Płońsku (Mazowieckie) kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski.
Trzaskowskiego wsparli lokalni samorządowcy, w tym burmistrz Płońska Andrzej Pietrasik, który przypominał o wielokulturowych tradycjach miasta. Pietrasik przypominał, że to właśnie w Płońsku urodził się Dawid Ben-Gurion - jeden z głównych założycieli państwa żydowskiego i pierwszy premier Izraela. - Życzymy panu takiej siły i wytrwałości w dążeniu do celu - mówił Pietrasik do Trzaskowskiego.
ZOBACZ: Ostatni dzień kampanii wyborczej [RELACJA NA ŻYWO]
Kandydat KO z kolei podkreślał rolę samorządów w minionych 30 latach i dziękował samorządowcom za ich pracę, dzięki której - jak mówił - "Polska zmienia się".
"Jesteście przyszłością naszych dzieci"
Trzaskowski wśród wyzwań samorządowców wymienił edukację. Krytykował rząd za brak organizacji i chaos dotyczący oświaty podczas przeprowadzania jej reformy oraz w trakcie pandemii koronawirusa. "Przez te ostatnie miesiące i lata, a zwłaszcza przez te ostatnie miesiące naszymi bohaterami byli na pewno nasi nauczyciele. Chciałem serdecznie podziękować nauczycielkom i nauczycielom za ich niesłychanie trudną pracę" - mówił.
WIDEO: Trzaskowski był w piątek w Płońsku. Mówił o zakończeniu roku szkolnego i zdalnym nauczaniu
- To, co mnie najbardziej boli jako prezydenta miasta stołecznego Warszawy, jako nauczyciela akademickiego, ale również jako ojca, jest to, w jaki sposób was przez te ostatnie lata traktowano. Wasz zawód zawsze w Polsce, wśród Polek i Polaków będzie się cieszył największym prestiżem, bo jesteście przyszłością naszych dzieci. Cokolwiek będą mówić rządzący, nawet jeśli będą próbowali was atakować, to my i tak nie damy tego prestiżu zniszczyć - dodawał Trzaskowski.
"Ws. CPK nic się nie dzieje"
Wcześniej, na konferencji prasowej na lotnisku Warszawa-Modlin Trzaskowski ocenił, że rząd postępuje według zasady "nie wspieramy tego, co jest, bo nie jest nasze, natomiast nie jesteśmy w stanie szybko zrealizować dużych inwestycji, które obiecujemy jako alternatywę".
ZOBACZ: Kosiniak-Kamysz: proszę wszystkich o udział w wyborach, nie ma głosu zmarnowanego
Rząd - powiedział kandydat KO na prezydenta - mówi o budowie nowego Centralnego Portu Komunikacyjnego, gdzie się "nic nie dzieje", natomiast nie robi nic, by wesprzeć lotniska istniejące, takie jak w Modlinie. Tymczasem - podkreślił - lotnisko Modlin istnieje i przez wsparcie go "można by generować miejsca pracy od razu, a nie w jakiejś nieprzewidywalnej przyszłości".
"Jak pies ogrodnika"
"Mam wrażenie, że rząd zachowuje się jak klasyczny pies ogrodnika, to znaczy wspiera tylko i wyłącznie, które sam zaplanował, natomiast te inicjatywy są organizowane od początku do końca przez samorząd, we współpracy z rządem, niestety nie mogą liczyć na wsparcie" - podkreślał.
"W Polsce dzisiaj, właśnie jak wychodzimy z koronawirusa, potrzebne są inwestycje tu i teraz, potrzebna jest ochrona każdego miejsca pracy" - dodał.
ZOBACZ: Lotnisko w Pyrzowicach na europejskiej liście obszarów zagrożonych epidemią
Trzaskowski zwrócił uwagę, że na lotnisku w Modlinie pracuje 250 osób, ale utrzymuje się z tego kilka tysięcy osób. "Dzisiaj wszystkie badania wskazują, że dziś właśnie te lotniska regionalne będą dla rozwoju ruchu lotniczego i rozwoju regionalnego niesłychanie istotne" - powiedział.
Kandydat KO na prezydenta stwierdził, że rząd bardzo wiele mówił o patriotyzmie gospodarczym, natomiast "w momencie gdy trzeba wspierać miejsca pracy, jak tu na lotnisku w Modlinie, czy trzeba wspierać naszego narodowego przewoźnika, nie słyszymy o planach ratowania tych firm, które ratują naszą dumę narodową".
Ponad 140 mln złotych na wsparcie
Od połowy marca w związku z epidemią koronawirusa i czasowym zawieszeniem lub ograniczenie ruchu granicznego oraz zakazami dotyczącymi ruchu lotniczego, w lotniskach regionalnych ustał ruch pasażerski. Granice z państwami UE otwarto 13 czerwca, a od 16 czerwca wznowione zostały międzynarodowe połączenia lotnicze z polskich lotnisk.
W niedawnym liście do premiera Mateusza Morawieckiego przedstawiciele branży lotniczej zaznaczyli, że od połowy marca tego roku, czyli od momentu, kiedy zawieszone zostały krajowe i międzynarodowe pasażerskie połączenia lotnicze, wszystkie porty lotnicze w Polsce odnotowały spadek ruchu o ponad 90 proc. Wiceprezes portu lotniczego w Modlinie Marcin Danił, apelując o wsparcie, mówił pod koniec maja, że nie zwolniono nikogo, choć z racji przestoju spowodowanego pandemią koronawirusa lotnisko nie przynosi dochodu.
ZOBACZ: Prezydent: chciałbym, żeby pod koniec mojej drugiej kadencji Polak zarabiał 2 tys. euro
Pod koniec maja wiceminister infrastruktury Marcin Horała informował, że lotnisko w Modlinie, jako jeden z 14 portów lotniczych, zostało zakwalifikowane do wsparcia rządowego z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Na pomoc dla lotnisk rząd jeszcze w tym roku przeznaczy 142,2 mln zł - powiedział wówczas Horała.
Zgodnie w informacjami zawartymi na stronie internetowej lotniska w Modlinie, właścicielami spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin są: Agencja Mienia Wojskowego - posiada 32,04 proc. udziałów, Województwo Mazowieckie - 35,20 proc. udziałów, Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" - 28,28 proc. udziałów oraz Nowy Dwór Mazowiecki - 4,48 proc. udziałów.
Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa/Modlin istnieje od 2012 roku. Znajduje się 37 kilometrów od centrum Warszawy, w pobliżu drogi ekspresowej S7 i linii kolejowej Warszawa-Modlin. Modlin obsługuje regularne rejsy irlandzkiego Ryanaira. Z lotniska realizowane są także loty czarterowe do m.in. Tunezji, Turcji, Hiszpanii, Bułgarii i Grecji.
Czytaj więcej