Ingerencja w wybory na Białorusi? "Osoby odpowiedzialne przebywają w Rosji i w Polsce"

Świat
Ingerencja w wybory na Białorusi? "Osoby odpowiedzialne przebywają w Rosji i w Polsce"
PAP/EPA/EKATERINA SHTUKINA / SPUTNIK / GOVERNMENT PRESS SERVICE / POOL

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział w czwartek, cytowany przez agencję BiełTA, że trwają zagraniczne ingerencje w sprawy wewnętrzne i wybory w jego kraju. Dodał, że osoby odpowiedzialne przebywają w Rosji i w Polsce.

- Za sznurki pociągają i z jednej, i z drugiej strony. I w Polsce mieszkają, i z Rosji podrzucają (fałszywe informacje) - powiedział Łukaszenka, przekonując, że siły te stoją za jego oponentami w tegorocznych wyborach prezydenckich.

 

Podkreślił, że w internecie rozpowszechniane są "obrzydliwe fałszywki", które mają dyskredytować władze w Mińsku. Jako przykład podał informację o tym, że jeden z jego synów ma jakoby w Szwajcarii 840 mln dolarów. - Ludzie, którzy nie znają się na dokumentach bankowych, wierzą tym informacjom - dodał.

 

"Nie możemy wziąć rakiety i zacząć nią wymachiwać"

 

- Takie fake newsy będą stale. Zresztą są one podrzucane przez struktury "babiczowskie" (związane z Michaiłem Babiczem, byłym ambasadorem Rosji w Mińsku - red.), przez "niezygarów" (kanał na komunikatorze Telegram związany, według niektórych źródeł, z administracją Kremla - red.). To nie jest od nas, to płynie z Rosji - powiedział Łukaszenka.

 

ZOBACZ: Ukrywanie prawdy o pandemii i walka z niezależnymi mediami na Białorusi

 

Jak ocenił, jego przeciwnicy żądają od władz uczciwości, ale sami zachowują się nieuczciwie. - Porozmawiamy o tym z prezydentem (Rosji Władimirem) Putinem w najbliższym czasie podczas spotkania, ale ta sytuacja jest bardzo trudna. Stosowane są najnowocześniejsze technologie fake news, trwa ingerencja z zagranicy w nasze wybory, sprawy wewnętrzne - ocenił.

 

- Nie jesteśmy państwem atomowym. Nie możemy wziąć rakiety i zacząć nią wymachiwać czy mówić o broni hipersonicznej, że my tą bronią odpowiemy - dodał.

 

Zatrzymani politycy

 

Według obrońców praw człowieka od 6 maja do 23 czerwca zatrzymano co najmniej 650 aktywistów, polityków i uczestników pokojowych akcji. Z tego 360 osób zatrzymano w ciągu czterech dni od 18 do 21 czerwca - wynika z monitoringu centrum praw człowieka Wiasna.

 

Najważniejszy potencjalny oponent Łukaszenki w wyborach, Wiktar Babaryka, od 18 czerwca przebywa w areszcie KGB z poważnymi zarzutami malwersacji, tworzenia grupy przestępczej i prania brudnych pieniędzy.

 

ZOBACZ: 55 osób chętnych do startu w wyborach prezydenckich na Białorusi. Część już odrzucona

 

Cieszący się popularnością zwykłych Białorusinów, charyzmatyczny wideobloger Siarhiej Cichanouski również trafił do aresztu; zarzuca mu się m.in. organizację zamieszek.

 

Wybory na Białorusi odbędą się 9 sierpnia.

dk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie