Emilewicz przemawiała z ambony na Jasnej Górze. Gowin: niezręczność organizatorów
- Okoliczności były nadzwyczajne. W słowach premier Emilewicz nie było cienia agitacji - powiedział w "Graffiti" Jarosław Gowin (Porozumienie, klub PiS) o niedzielnym przemówieniu Jadwigi Emilewicz na Jasnej Górze. Jak dodał, wicepremier znalazła się na ambonie w wyniku "niezręczności ze strony organizatorów" nabożeństwa.
W niedzielę wicepremier Jadwiga Emilewicz (członkini Porozumienia) wzięła udział we mszy świętej w sanktuarium na Jasnej Górze. Zorganizowali ją Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców oraz Regionalna Izba Gospodarcza w Katowicach.
"Za sklejanie się części hierarchów z PiS zapłaci cały Kościół"
Pod koniec nabożeństwa Emilewicz przemawiała z kościelnej ambony. - Mała przedsiębiorczość jest nazywana dobroczynnym kołem wspólnotowym, bo to ona generuje największe podstawy rozwojowe i podstawy wzrostu dla wielu wspólnot. W Polsce ma miejsce szczególne. Zawsze powtarzam, że to państwo przecież zapewniają ponad 90 proc. miejsc pracy i kontrybuują do budżetu w największej części - stwierdziła.
ZOBACZ: Emilewicz przemawiała na Jasnej Górze. Opozycja oburzona, wicepremier tłumaczy
Wystąpienie wicepremier spotkało się z oburzeniem części opozycji. "Jeszcze w piątek Episkopat wydał komunikat, że Kościół nie angażuje się w kampanię wyborczą. Dzisiaj J. Emilewicz agituje z ambony na Jasnej Górze. Za to sklejenie się z PiS części hierarchów kościelnych zapłaci cały Kościół. I to będzie bardzo wysoka cena." - napisał na Twitterze Sławomir Neumann (PO).
Jeszcze w piątek @EpiskopatNews wydał komunikat, że Kościół nie angażuje się w kampanię wyborczą. Dzisiaj J. Emilewicz agituje z ambony na Jasnej Górze.
— Sławek Neumann (@SlawekNeumann) June 21, 2020
Za to sklejenie się z PiS części hierarchów kościelnych zapłaci cały Kościół. I to będzie bardzo wysoka cena. pic.twitter.com/KXtzHVnQJF
"To nie było zawinione z jej strony"
Sytuację na Jasnej Górze z udziałem Emilewicz komentował w środę w programie "Graffiti" Jarosław Gowin, lider Porozumienia. Jego zdaniem, była to "niezręczność ze strony organizatorów".
ZOBACZ: Gowin: w wizycie Dudy u Trumpa liczy się tylko jedno
- Poproszono ją, by podziękowała przedsiębiorcom; to były w pełni zasłużone słowa. Miała przemawiać sprzed ołtarza i po mszy. Ojciec paulin poprowadził ją jednak za ambonę. To nie było zawinione z jej strony - stwierdził.
WIDEO: Jarosław Gowin w "Graffiti"
Prowadzący Piotr Witwicki dopytał, czy polityk "nie powinien być czujny", aby nie dopuścić do takiej sytuacji.
- Okoliczności były nadzwyczajne. W słowach premier Emilewicz nie było cienia agitacji (za PiS i Andrzejem Dudą - red.). Mówiła o moralnym i społecznym wymiarze gospodarki - zapewnił Gowin.
Czytaj więcej