4 lata więzienia za próbę gwałtu na dzieciach. Ziobro chce kasacji
Prokurator Generalny wniósł o kasację od wyroku sądu, który orzekł karę 4 lat więzienia wobec sprawcy, który usiłował zgwałcić dwie dziewczynki - poinformowała we wtorek Prokuratura Krajowa. Mężczyzna miał przez kilka lat dopuszczać się wobec obu dziewczynek tzw. innych czynności seksualnych.
Z informacji przekazanych przez Prokuraturę Krajową wynika, że Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze skazał na karę 4 lat pozbawienia wolności mężczyznę, który przy użyciu przemocy - przez okres czterech lat wobec jednej z poszkodowanych i przez trzy lata wobec drugiej - dopuszczał się przestępstw seksualnych.
Sąd orzekł również zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi przez okres 10 lat i zakaz zbliżania się do nich na odległość mniejszą niż 50 metrów.
ZOBACZ: Aktor z "Różowych lat siedemdziesiątych" zatrzymany. Został oskarżony o trzy gwałty
"Wyrok został zaskarżony przez prokuratora kierującego akt oskarżenia, który zarzucił mu rażącą niewspółmierność wymierzonej sprawcy przestępstw kary. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, nie uwzględnił argumentów apelacji i utrzymał zaskarżony wyrok w mocy" - poinformowała Prokuratura Krajowa.
Jak pokreślono, z rozstrzygnięciem tym nie zgodził się Prokurator Generalny. Kasację od tego wyroku wniósł zastępca prokuratora generalnego, działający z jego upoważnienia Robert Hernand.
"Kara rażąco niewspółmierna"
"W ocenie Prokuratora Generalnego orzeczona wobec skazanego kara jest rażąco niewspółmierna do społecznej szkodliwości jego czynów oraz okoliczności ich popełnienia" - zaznaczyła PK.
Prokuratura Krajowa wskazuje również, że Prokurator Generalny podniósł, iż za kilkuletnie dopuszczanie się przestępstw seksualnych wobec pokrzywdzonych, które w chwili, kiedy mężczyzna zaczął dopuszczać się wobec nich przestępstw seksualnych ukończyły 10 lat sąd orzekł jedynie karę 4 lat pozbawienia wolności, "a więc w wymiarze nieznacznie przekraczającym dolne ustawowe zagrożenie karą za zbrodnię tj. kary 3 lat pozbawienia wolności".
Jak dodano, Prokurator Generalny zwrócił również uwagę na to, że czyny te były kierowane do bliskich skazanemu. Dziewczynki są bowiem jego siostrzenicami. Ponadto są to osoby bezbronne, znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej. "Jego zachowania pozostawiły trwałe piętno w psychice skrzywdzonych dziewczynek i będą stanowiły dla niech wieloletnią traumę" - zaznaczono.
Znęcał się nad matką
Prokuratura informuje ponadto, że sprawca był już wcześniej karany za przestępstwo na szkodę osoby najbliższej. Chodziło o znęcanie się nad matką. Miał również negatywną opinią środowiskową, jako osoba nadużywająca alkoholu i środków psychoaktywnych. Jego zachowanie miało też eskalować.
"Najpierw wykorzystywał seksualnie jedną z pokrzywdzonych, a następnie po osiągnieciu przez drugą 10 lat - zaczął podejmować tego typu zachowania również wobec niej" - wskazano.
ZOBACZ: Pracował jako nauczyciel przedszkolny. Został skazany za pedofilię
Według śledczych, sprawca brutalnie wykorzystywał swoją przewagę fizyczną oraz niezdolność dziewczynek do właściwego zinterpretowania podejmowanych wobec nich zachowań, a także łączące ich więzi rodzinne i wspólne zamieszkiwanie z pokrzywdzonymi, które umożliwiało mu wielokrotne popełnianie przestępstw.
Prokuratura Krajowa poinformowała, że Prokurator Generalny kierując kasację wniósł o uchylenie wyroku w części dotyczącej orzeczenia o karze i przekazanie w tym zakresie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu.