"PiS zawłaszczyło wszystko - od wjazdu na cmentarz po wymiar sprawiedliwości"

Polska
"PiS zawłaszczyło wszystko - od wjazdu na cmentarz po wymiar sprawiedliwości"
Polsat News
Kandydat PSL na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konwencji wyborczej w Opolu.

Kiedyś inni szydzili mówiąc, że trzeba wejść do tego rynsztoku chamstwa i nienawiści jakim jest polityka i tam się taplać, to może wówczas jednemu i drugiemu tak przyłożysz, że wyskoczysz troszkę wyżej. Ale zawsze będziesz ubłocony, brudny tą złością. To wszystko sprawia, że Polska się rozpada - mówił podczas sobotniej konwencji wyborczej w Opolu Władysław Kosiniak-Kamysz, lider ludowców.

- Rozpada się wspólnota narodowa, firmy i rodziny. I to nie przez nasze problemy wewnętrzne, nie przez ataki z zewnątrz, ale przez to, że sami z sobą żyć nie potrafimy - wymieniał szef PSL. 

 

Jego zdaniem rządy PiS zawłaszczyły wszystko, "od wjazdu na cmentarz po wymiar sprawiedliwości".

 

ZOBACZ: "Potykaliśmy się, ale chcemy nasze błędy naprawiać". Premier o wyborczej mobilizacji

 

- Wszystkim, którzy myślą, że są wszechwładni, pozjadali wszystkie rozumy i mogą robić co chcą, chcę powiedzieć: "był las, nie było was – i nie będzie was, będzie las" - mówił Kosiniak-Kamysz cytując prymasa Stefana Wyszyńskiego. 

 

Kandydat na prezydenta zapewniał, że będzie "głosem emeryta, którego nie stać na prezent dla wnuka". - Wprowadzimy emeryturę bez podatku. Głosem przedsiębiorcy, który chce budować swoją firmę w Polsce. Dla niego wprowadzimy dobrowolny ZUS. Głosem pominiętych przez tę władzę - mówił Kosiniak-Kamysz.

 

"Dziękuję, że mogę być waszym kandydatem"

 

- Gdy startujesz prezydenta Rzeczpospolitej, gdy spotyka cię najwyższy zaszczyt jaki może spotkać obywatela ukochanej ojczyzny, gdy masz szansę rozmawiać ze wszystkimi swoimi rodakami, gdy jesteś z nimi na co dzień nie od dwóch tygodni, ale od wielu miesięcy, gdy dzielisz z nimi troski i wspólnie cieszycie się ze zwycięstw, to jest największy zaszczyt, największa frajda i największa radość. I dziękuję, że mi ją dajecie, dziękuje, że mogę być waszym kandydatem na prezydenta Rzeczpospolitej - powiedział Kosiniak-Kamysz podczas konwencji, która odbyła się w opolskim amfiteatrze.

 

ZOBACZ: Jak wygląda kampania od kulis? 24-godzinny z Szymonem Hołownią

 

Zwracając się do zgromadzonych podkreślał, że są jego siłą i siłą Rzeczpospolitej. - Bo ona nigdy nie będzie silna jednostką. Nie ma takiego człowieka, który zagwarantuje bezpieczeństwo i przyszłość naszej ojczyzny. Nie ma takiego geniusza, choćby nawet od 19:30 przez kolejne 100 lat to powtarzali, takiego geniusza nie ma. Jest tylko świadomy swoich praw i obowiązków naród i on jest gwarancją przyszłości Polski - podkreślił lider PSL.

 

"Musiałem to wykrzyczeć"

 

- Będę z całej siły służył najjaśniejszej Rzeczypospolitej, bo to moje święte zobowiązanie i moje życie. Wiem, że to inny kandydat przyzwyczaił was do krzyków, ale to musiałem dziś głośno wykrzyczeć - wyjaśnił lider PSL.

 

WIDEO - Władysław Kosiniak-Kamysz na spotkaniu z wyborcami w Opolu

  

Podczas sobotniej konwencji wyborczej lider PSL i kandydat Koalicji Polskiej oświadczył, że jako prezydent będzie głosem, tych, którzy "dzisiaj nie mogą się przebić, są niesłyszani i niesłuchani, są pomijani w najważniejszych kwestiach".

 

Jak mówił, będzie głosem m.in. "frankowiczów", emerytów, przedsiębiorców, "którzy chcą w Polsce budować swoje firmy, zatrudniać pracowników, tworzyć markę rozpoznawalną na całym świecie, mieć dobrowolny ZUS i wyższą kwotę wolną od podatku dla wszystkich, a nie dla wybranych".

 

"Głos pokrzywdzonych i wykluczonych"

 

- Będę głosem tych wszystkich, którzy są pokrzywdzeni, wykluczeni - mówił. Zapewnił, że szanując różnorodność, współpracując, stworzy jedność i odbuduje wspólnotę dla wszystkich, a nie dla wybranych.

 

Kosiniak-Kamysz zapowiedział przedstawienie w najbliższym tygodniu projektu obniżenia podatku VAT z 23 proc. do 15 proc., oraz stawki 8 proc. do 5 proc. Chce on także wprowadzenia "dodatku dla bohaterów" w wysokości 1,5 tys. złotych za każdy miesiąc pracy dla białego personelu i pracowników socjalnych aktywnie zaangażowanych w walkę z epidemią koronawirusa.

 

ZOBACZ: "Prawica nigdy nie stworzy dobrego państwa dla zwykłego człowieka. Pandemia to pokazała"

 

Kandydat Koalicji Polskiej zadeklarował ponadto powołanie kolegium dowódców wojskowych - organu doradczego prezydenta, na czele generałem Waldemarem Skrzypczakiem, byłym wiceministrem obrony i byłym dowódcą Wojsk Lądowych.

 

- Za mojej prezydentury awanse będą odbywać się w sposób rzetelny. I o nich będą decydować ich przełożeni - wojskowi, a nie politycy. Nie będzie politycznej armii, nie będzie salutowania rzecznikom prasowym, będzie Polska silna wojskiem polskim - oświadczył lider PSL.

 

"Mieszanka kultur"

 

Sprzeciwił się różnicowaniu obywateli kraju ze względu na narodowość, wyznanie czy preferencje polityczne i obyczajowe.

 

- Rzeczpospolita była wielka, kiedy była mieszanką wielu kultur, tradycji, narodowości. Była mieszkanką energii, która wyzwalała się w momentach kluczowych. I dlatego wybrałem na konwencję Opolszczyznę, gdzie historia splata się w sposób wyjątkowy. (...) Musimy stworzyć taką Polskę, ojczyznę, która łączy wszystkie nasze tradycje, kultury - podkreślił Kosiniak-Kamysz.

 

ZOBACZ: Czołowi kandydaci walczą na spoty wyborcze. Oba materiały są o Trzaskowskim

 

Jego zdaniem, Polska stoi w obliczu trzech kryzysów: polityczno-ustrojowego, gospodarczego i zdrowotnego, których nie będzie można zwalczyć bez współpracy wszystkich sił. Kosiniak-Kamysz uważa, że kandydaci największych sił politycznych w kraju nie dają gwarancji na osiągnięcie takiego porozumienia. - Wiem, że zapewniają o tym wszyscy kandydaci, ale czy są w tym wiarygodni? Czy widzieliście kiedyś, od tych 15 lat współpracę Platformy i PiS-u, która by dała jakieś trwałe owoce? - pytał zebranych.

 

Według prezesa PSL obecnie siły stojące za PiS i KO chcą przekonać Polaków, że wyborcy mają możliwość wyboru jedynie pomiędzy ich kandydatami.

 

"Oni się nas boją"

 

- Oni się boją Koalicji Polskiej. Oni się boją mnie jako kandydata na prezydenta. Dlatego będą robić wszystko tak jak teraz. Kupować sondaże na bazarku, żeby zdyskredytować. Pokazywać w telewizji, że wybór jest tylko pomiędzy dwoma. Będą mówić, że nie ma programu, bo wybory prezydenckie to przecież nie wybory o programie. To o czym? O tym jak się robi serwis F-35 w Stanach? O tym, że się startuje na cztery tygodnie, żeby ratować swoją formację polityczną, a wcześniej się nie miało odwagi stanąć do prawyborów we własnej partii? - mówił Kosiniak-Kamysz.

 

Według niego, jedyny plan, jaki ma ubiegający sie o reelekcję prezydent Andrzej Duda, to "plan lekcji odbierany co poniedziałek na Nowogrodzkiej".

 

- Obawiam się, że Rafał Trzaskowski będzie odbierał swój plan na ulicy Wiejskiej, na piątym piętrze w siedzibie Platformy. To nie odbiera mu dobrych intencji, ale wiem, że jego formacja jest w klinczu i uścisku nienawiści i się dobrze urządzili w tej nienawiści wzajemnej o zmonopolizowanie urzędu prezydenta od 15 lat. Zmieniamy Polskę, to jest długi marsz - oświadczył Kosiniak-Kamysz.

msl/hlk/ Polsat News, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie