Budżet Polski. Rząd przedstawi projekt w drugiej połowie lipca
Ministerstwo Finansów nie planuje zmiany w harmonogramie prac nad przyszłorocznym budżetem w związku z COVID; projekt zobaczymy pod koniec sierpnia - powiedział minister finansów Tadeusz Kościński. MF zakłada w 2021 roku wzrost PKB w wysokości 4-5 proc. Natomiast projekt nowelizacji tegorocznej ustawy budżetowej zostanie zaprezentowany w drugiej połowie lipca - poinformował minister.
Szef resortu finansów pytany był o przygotowanie przyszłorocznego budżetu, czy w związku z epidemią ich harmonogram będzie przebiegał inaczej niż zwykle.
- Bardzo intensywnie nad tym pracujemy. Każdego dnia wpływają dane z gospodarki, dzięki czemu coraz więcej wiemy, a coraz mniej musimy prognozować. Nie spieszymy się, ale wszystkie terminy zostaną dochowane - zapowiedział minister.
ZOBACZ: "Polska znów jest zieloną wyspą". Zaskakująca kondycja inwestycji zagranicznych
- Myślę, że projekt przyszłorocznego budżetu zobaczymy pod koniec sierpnia. Nie planujemy żadnej zmiany w harmonogramie prac nad ustawą budżetową. Każdy dzień daje nam więcej danych, co pomaga odpowiednio zaplanować przyszły rok, więc nie ma powodów, żeby się spieszyć i pokazywać dane, które są mniej wiarygodne - zaznaczył.
Odniósł się także do pytania o parametry makroekonomiczne, które zostaną przyjęte w pracach nad przyszłorocznym budżetem.
Rząd spodziewa się recesji
- Parametry makroekonomiczne zaprezentowane w kwietniu w Aktualizacji Programu Konwergencji, zaakceptowane przez rząd i zgłoszone do Komisji Europejskiej, zostaną zaktualizowane w założeniach do projektu ustawy budżetowej. W tym roku spodziewamy się recesji nieprzekraczającej 5 proc., a w przyszłym roku odbicia w wysokości – myślę – około 4-5 proc. - powiedział Kościński.
Dodał, że jego zdaniem za rok polska gospodarka będzie w tym samym miejscu, w którym była na początku tego roku - plan taki zostanie uwzględniony w budżecie 2021 r.
Szef MF mówił także o nowelizacji tegorocznej ustawy budżetowej. Według niego resort ma coraz więcej danych o gospodarce, ale wszystkiego jeszcze nie wie.
ZOBACZ: Kryzys dopiero się zaczyna. Przed nami lawina upadłości firm
- Trwają rozliczenia podatków za maj. Myślę, że pod koniec czerwca będziemy wiedzieli, jaka kwota podatków trafiła do nas po przesunięciu terminów, ile podatków zapłacono, co będzie pewnym wskaźnikiem odnośnie tego, co się naprawdę dzieje w gospodarce. Jak to wszystko przeanalizujemy, przekonamy się, ile podatków w ogóle nie otrzymamy - poinformował.
"Potrzebny czas na analizę"
- Natomiast po stronie wydatków będziemy wiedzieć, ile pieniędzy nadal potrzebujemy, aby ratować miejsca pracy i przedsiębiorstwa, na ile sytuacja tu się ustabilizowała. Tu oczywiście też jest potrzebny czas na analizę - zastrzegł.
Jego zdaniem będziemy potrzebowali jak najwięcej pieniędzy na inwestycje, aby rozkręcić gospodarkę. - To jest najważniejsze, sam deficyt to jest kwestia wtórna, bo będzie pochodną koniecznych wydatków. Prognozujemy, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie ok. 8,5 proc. PKB - uważa Kościński.
Jak zaznaczył, z nowelizacją nie należy się spieszyć, trzeba to zrobić odpowiedzialnie.
- Finanse publiczne są bezpieczne i takie muszą pozostać. Oczywiście musimy pamiętać, że Sejm i Senat będą miały wakacje w sierpniu, więc nowelizację musimy zrobić przed wakacjami parlamentarnymi. W drugiej połowie lipca zaprezentujemy projekt - zapowiedział Kościński.
Dodał, że Sejm zaakceptował już zmiany w ustawie o finansach publicznych, która zawiesza na rok stosowanie stabilizującej reguły wydatkowej, co pozwoli na nowelizację budżetu. "Czekamy na decyzję Senatu i podpis prezydenta. Kiedy to się stanie, otworzy się możliwość zaproponowania nowelizacji budżetu - powiedział.
Minister pytany był także, czy możliwe jest, że tegoroczny budżet będzie nowelizowany więcej niż jeden raz.
Wiele zależy od sytuacji epidemicznej
- Nie wiemy, jak będzie się kształtować sytuacja epidemiczna, stąd nie mogę wykluczyć drugiej nowelizacji tegorocznego budżetu, jeżeli byłoby to konieczne. W tym momencie pandemia jest pod kontrolą, nie powinno być kolejnego dużego lock down’u. Wierzę, że jedna nowelizacji budżetu w tym roku wystarczy. Patrzę na tę kwestię pozytywnie. Może kryzys będzie przebiegał tak łagodnie, że będziemy mogli jeszcze więcej pieniędzy przeznaczyć na inwestycje - odpowiedział Kościński.
Odniósł się także do pytania o prognozy dotyczące wysokości luki w VAT w tym i przyszłym roku. Zaznaczył, że obliczając ubytek dochodów w VAT, trzeba wziąć pod uwagę różne parametry. Przypomniał przy tym, że wprowadzono wiele instrumentów uszczelniających system podatkowy - np. pakiet paliwowy czy przewozowy, powszechny obowiązek raportowania w formule Jednolitego Pliku Kontrolnego czy STIR.
- Od stycznia br. mamy szerzej stosowany mechanizm podzielonej płatności. Coraz więcej ludzi używa instrumentów bezgotówkowych. Wdrożyliśmy też szerzej kasy fiskalne on-line. Co ciekawe, mimo braku obowiązku ich stosowania, liczba takich kas w użyciu rośnie. To tylko przykładowe mechanizmy uszczelniające system - powiedział minister.
Zauważył, że w ciągu czterech lat luka VAT spadła z 24 proc. do 12 proc. w 2018 r. i utrzymała się na tym poziomie w 2019 r.
- Pracujemy intensywnie nad dalszym uszczelnianiem systemu, ograniczeniem aktywnej i pasywnej szarej strefy. Tu pozytywny skutek będą mieć np. e-paragon i kasy fiskalne online. Pracujemy też nad e-fakturą, która zostanie wdrożona w połowie przyszłego roku - dodał.