Kwaśniewski: wizyta prezydenta Dudy w Waszyngtonie to błąd
- Mam wrażenie, że to błąd. Jakikolwiek wyjazd zagraniczny i szukanie poparcia na zewnątrz nie działa i w tym sensie to jest strata czasu - powiedział w "Gościu Wydarzeń" były prezydent Aleksander Kwaśniewksi. Odniósł się w ten sposób do zapowiadanej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu.
Informacja, że w najbliższych dniach może dojść do spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem w Waszyngtonie podała na stronie internetowej gazeta "Politico". Według dziennika Duda prawdopodobnie uda się do stolicy USA w przyszłym tygodniu. - Jeżeli do takiego oficjalnego zaproszenia dojdzie, to będzie też taka wizyta i spotkanie - podkreślił szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.
Krótko po emisji "Gościa Wydarzeń" ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher przekazała, że do spotkania dojdzie 24 czerwca w Białym Domu.
Bogdan Rymanowski zapytał Aleksandra Kwaśniewskiego o to, czy wizyta u prezydenta USA poprawi notowania Andrzeja Dudy. - Nie, w ogóle mam wrażenie, że to jest błąd - odpowiedział.
ZOBACZ: Spotkanie Trump-Duda. Podano datę
- Jakikolwiek wyjazd zagraniczny i szukanie poparcie na zewnątrz nie działa i w tym sensie to jest strata czasu - dodał. Jak wyjaśnił, podróż do Waszyngtonu to "2-3 dni wyjęte z kampanii".
- Niewiele to da, bo nic przełomowego się nie dzieje, co by wymagało takiej wizyty w trakcie kampanii - ocenił były prezydent.
"Sprawy zagraniczne nie są w kampanii wiodące"
Według Kwaśniewskiego decyzja o zwiększeniu obecności wojsk amerykańskich w Polsce także nie byłaby niczym przełomowym. - Wybory odbywają się w Polsce i tu trzeba walczyć o polskiego wyborcę i koncentrować się na sprawach wewnętrznych - powiedział.
Jak podkreślił, sprawy zagraniczne są istotne, ale w czasie kampanii nie są wiodące - także w USA.
Prezydent Donald Trump potwierdził w poniedziałek, że USA zredukują liczbę wojskowych stacjonujących w Niemczech do 25 tys. Według doniesień medialnych, możliwe jest przeniesienie amerykańskich sił do Polski.
Kwaśniewski powiedział, że zwiększenie obecności sił USA w Polsce ma znaczenie, jednak zmniejszenie ich w Niemczech "nie ma sensu". - Ci żołnierze są tam potrzebni - dodał. Jak ocenił, Polska nie powinna temu tak łatwo temu sprzyjać.
"Chwiejność" Roberta Biedronia
Były prezydent podtrzymał, że w I turze wyborów prezydenckich odda głos na Roberta Biedronia. Powiedział także, że wierzy w to, że Biedroń - w razie porażki w I turze - poprze rywala Andrzeja Dudy i zaangażuje się w jego kampanię przed II turą.
Jak ocenił, wyniki sondażowe Biedronia mogą wynikać z "chwiejności" w okresie wyłaniania kandydata Lewicy. - Uważam, że gdyby (był kontynuowany - red.) ten plan, który był realizowany przy okazji wyborów parlamentarnych (...), gdzie naszym kandydatem jest Robert Biedroń, to dynamika kampanii byłaby inna - ocenił.
- Tak się nie stało, było dużo wahań, dyskusji, straty czasu - dodał.
"Polityka bardzo się zepsuła"
Kwaśniewski został także zapytany o to, czy - gdyby miał taką możliwość - przystąpiłby ponownie do kampanii wyborczej.
- Trudno to porównywać, bo świat się ogromnie zmienił. Ta kampania bezpośrednia, którą ja prowadziłem, ten "KwakBus", on dziennie objeżdżał 8-10 miejsc - powiedział.
Jak dodał, kandydat musi pokazać wyborcy, że jemu bardzo zależy na głosie tego człowieka. - Jeśli tego nie ma, to wrażenie jest takie wrażenie: jemu nie zależy, to mnie ma zależeć? - mówił.
- W moim przekonaniu przez 25 lat polityka bardzo się zepsuła. Jest dziś bardzo rzadko związana z wielkimi ideami, wielkimi projektami, a jest straszliwie opanowana przez specjalistów od PR-u, manipulacji - ocenił.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej