Polka upozorowała swoje porwanie w Niemczech
Niemiecka policja otrzymała wiadomość z Polski, że 23-letnia kobieta mogła zostać porwana. W piątek odbyło się przeszukanie domów w Nauen (Brandenburgia). Mundurowi przed jednym z budynków spotkali kobietę spacerującą z psem - jak się okazało była nią Polka, która sfingowała swoje zniknięcie - informuje serwis rbb24.
Polskie służby przekazały do Departamentu Policji Zachodniej Brandenburgii wiadomość, że 23-latka z Polski mogła paść ofiarą porwania. Poszukiwania zaczęto jeszcze w piątek.
"Porwana" spacerowała z psem
Z ustaleń wynikało, że kobieta może przebywać na terenie miasta Nauen. Zlokalizowano miejsce, gdzie rzekomo miała być przetrzymywana - poinformowała w poniedziałek niemiecka policja.
ZOBACZ: Porwano im syna. Odnalazł się po 32 latach
Tamtejsze służby wezwały nawet do przeszukania domów jednostkę Brandenburskiego Dowództwa Operacji Specjalnych (SEK). Funkcjonariusze nie odnaleźli jednak kobiety w budynku. Jak się okazało, 23-latka była nieopodal - na zewnątrz. Mundurowi spotkali Polkę w momencie, kiedy spacerowała z psem.
Upozorowała swoje porwanie
Niemieckie służby podejrzewały, że kobieta upozorowała swoje porwanie. 23-latka została tymczasowo aresztowana. W mieszkaniu, gdzie przebywała, odnaleziono dowody, które mają świadczyć o tym, że cały incydent był przez nią dokładnie przygotowany - jak podała rzeczniczka policji.
Co więcej, 23-latka podczas przesłuchania przyznała się do tego, że sama wymyśliła plan, związany ze swoim zniknięciem. Na polecenie prokuratora kobieta została zwolniona z aresztu. Funkcjonariusze nadal prowadzą dochodzenie ws. sfingowania przez nią porwania oraz próby wymuszenia.
Czytaj więcej