List prokuratora do rodziców Madeleine McCann. Napisał, co stało się z ich córką
Niemiecki prokurator Hans Christian Wolters, zajmujący się sprawą zaginięcia przed 13 laty Madeleine McCann, napisał list do jej rodziców. Przekazał w nim wiadomość, że dziewczynka nie żyje. Nie wyjawił jednak, jakie prokuratura ma dowody. Śledczy z Niemiec od kilku tygodni są przekonani, że za porwaniem 3-letniej Brytyjki stał Christian B., odsiadujący wyrok za gwałt na 72-latce.
Prokurator Hans Christian Wolters potwierdził, że wysłał list do Kate i Gerry'ego McCanna. W liście nie było jednak informacji o tym, jakie śledczy mają dowody na potwierdzenie swoich wniosków.
ZOBACZ: Sprawa Maddie McCann. Christian B. mógł uprowadzić dwoje innych dzieci
Wolters przyznał, że zdaje sobie sprawę, że zawieszenie w próżni, w niepewności może być niezwykle dla rodziców trudne.
- Nie możemy jednak powiedzieć, dlaczego uważamy, że ona nie żyje. Ważniejsze jest, abyśmy odnieśli sukces i byli w stanie udowodnić winę sprawcy, niż aby wyłożyć wszystkie nasze karty na stół i wyjawić im, dlaczego uważamy, że zginęła - stwierdził prokurator w wypowiedzi dla dziennika "Mirror".
"Nigdy nie straciliśmy nadziei na znalezienie Madeleine przy życiu"
Informację, że rodzice dziewczynki otrzymali list z niemieckiej prokuratury, miał również potwierdzić Clarence Mitchell, rzecznik rodziny McCannów. Dodał jednak, że nie będzie na razie żadnych innych informacji w tej sprawie. W rozmowie z "The Sun" wyjaśnił, że "Kate i Gerry nie komentują prywatnej korespondencji otrzymanej od policji i nie będą udzielać komentarzy".
Jednak włoski dziennik "Corriere della Sera" zauważa, że McCannowie w tej chwili nie zatrudniają rzecznika. Dziennik podaje również, że rodzice dziewczynki nie zgadzają się z tym, że Maddie mogła zostać zabita. - Nigdy nie straciliśmy nadziei na znalezienie Madeleine przy życiu - mieli przekazać Kate i Gerry McCann.
Madeleine McCann zniknęła 3 maja 2007 roku z urlopowego apartamentu w portugalskiej miejscowości Praia da Luz, gdy jej rodzice udali się do restauracji na kolację. Śledczy zakładali, że dziewczynkę porwano. Przez pewien czas nie wykluczano nawet, że sprawcami byli jej rodzice.
Kradł, handlował narkotykami, gwałcił
Przełom nastąpił w ostatnich tygodniach. Niemieckie służby uważają, że uprowadzenia dziewczynki dokonał 43-letni Christian B., który w niemieckim więzieniu odbywa wyrok za handel narkotykami i zgwałcenie 72-letniej kobiety - miało do niego dojść w 2005 roku w Portugalii. Osadzony złożył apelację od wyroku za gwałt.
Na trop mężczyzny śledczy wpadli po odnalezieniu dwóch należących do niego samochodów - osobowego oraz kampera.
ZOBACZ: Prokurator ma dowody, że Madeleine McCann nie żyje
Oba auta były widziane w Praia da Luz w czasie, kiedy porwano Maddie. Mężczyzna mieszkał tam przez 12 lat. Okradał domy wczasowe i handlował narkotykami.
Prokuratorzy niemieccy uważają, że dziewczynka nie żyje. - Według wszystkich informacji, które dostaliśmy, dziewczynka nie żyje. Nie mamy żadnych wskazówek, by było inaczej. Mamy rzeczy, o których nie możemy powiedzieć, wskazujące, że Madeleine nie żyje, nawet jeśli muszę przyznać, że nie mamy ciała - powiedział prokurator Hans Christian Wolters stacji Sky News.
"Niemieckie dowody bardzo ważne i znaczące"
Jednak poszukiwania ciała trwają. Z niemieckimi śledczymi współpracuje portugalska policja. Powołując się na informatora w portugalskich służbach BBC poinformowało, że "niemieckie dowody przeciwko podejrzanemu Christianowi B. są bardzo ważne i znaczące".
Śledczy na początku czerwca przeszukali teren wokół dwóch domów, w których mieszkał Christian B. podczas pobytu w Praia da Luz. Drugi z budynków znajduje się na wzgórzu nad kurortem Ocean Clubu, w którym mieszkali rodzice zaginionej dziewczynki (obie nieruchomości dzieli niewiele ponad 10 minut drogi).
Powołując się na portugalskie źródło, dziennik "The Sun" podaje, że policja przygotowuje się do przeprowadzenia nowych poszukiwań "w nadziei na zamknięcie sprawy zaginięcia Madeleine McCann". Służby przygotowują się do przeszukania kilku studni na posesji w Praia da Luz i w jej okolicach. Z działki biegnie również ścieżka prowadząca do plaży, na której bawiła się Madeleine.
Christian B. nie odpowie na żadne pytania
Nie jest pewne, czy portugalskim śledczym uda się odnaleźć cokolwiek w studniach. Prawnicy podejrzanego powiedzieli natomiast, że ich klient nie odpowie na żadne pytania dotyczące Madeleine, dopóki nie zobaczy dowodu, że był zamieszany w jej zaginięcie.
Czytaj więcej