Hołownia: Kościół katolicki staje się ideologiczną przybudówką PiS
- Nie mogę już patrzeć na Polskę, w której Kościół katolicki staje się ideologiczną czy duchową przybudówką PiS - powiedział we wtorek w Toruniu kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. Podkreślił, że Kościół i państwo muszą wrócić na swoje miejsca.
Hołownia podczas konferencji prasowej zorganizowanej nieopodal terenów administrowanych przez redemptorystów mówił o tym, że jest za rozdziałem Kościoła od państwa przeprowadzonym bez wojny.
ZOBACZ: Hołownia: słowa Czarnka są przerażające. Panika przed możliwością utraty władzy
- Nie mogę już patrzeć na Polskę, w której Kościół katolicki, do tego stopnia wykorzystywany przez polityków, staje się w oczach wielu ideologiczną czy duchową przybudówką PiS. Nie mogę już patrzeć na msze państwowo-kościelne, na których trudno odróżnić kto jest ministrantem, a kto ministrem. Nie mogę patrzeć na bezczeszczenie naszego narodowego sanktuarium na Jasnej Górze, w którym biskup w towarzystwie kamer opowiada bzdury wołające o pomstę do nieba o ewangeliście Mateuszu Morawieckim i drugim ewangeliście Łukaszu Szumowskim. To jest takie pomieszanie porządków i szkodzenie państwu i Kościołowi, jakie trudno sobie wyobrazić - powiedział w Toruniu Hołownia.
Bez "ustawek" w kościele
Zadeklarował, że jeżeli zostanie prezydentem, to nie będzie organizował "ustawek" w kościele. Nadal zamierza praktykować, jako katolik, ale nie chce tego robić w blasku fleszy i zwoływać do kościoła innych z tego powodu, że chce się pomodlić. Jako wyjątek wskazał pogrzeby, na których uczestnictwo głowy państwa jest często bardzo ważnym w jego ocenie symbolem i oddaniem należnego szacunku osobie zmarłej.
ZOBACZ: Hołownia: będę prezydentem, który patrzy ludziom w oczy
Odnosząc się do kwestii aborcji, podkreślił, że od zawsze jest jej przeciwnikiem, ale w obecnej sytuacji, gdyby nawet Sejm przesłał do niego, jako prezydenta, zmiany w tej ustawie, które uchwalone zostały jednym czy dwoma głosami, to zawetowałby je.
- Jeżeli w Sejmie znajdzie się większość wybrana przez Polaków, która będzie mogła odrzucić prezydencie weto, to wtedy prezydentowi nic do tego, bo taka jest wola obywateli wyrażona przez ich przedstawicieli - mówił.
"Gorącym żelazem trzeba wypalać wszelkie przypadki pedofilii"
Hołownia podkreślił, że gorącym żelazem trzeba wypalać wszelkie przypadki pedofilii - tak w Kościele, jak wszystkich innych środowiskach. W sprawie lekcji religii w szkole chciałby rozmawiać z Kościołem, żeby dojść do jakiegoś kompromisu w sprawie ich finansowania. Opowiedział się także za zmianą polegającą na likwidacji funduszu kościelnego, który w jego ocenie mógłby z powodzeniem zastąpić odpis podatkowy.
Odniósł się również do listu biskupa Janiaka.
ZOBACZ: Prymas Polak odpowiada na krytyczny list bp. Janiaka. Chodzi o pedofilię w Kościele
- Ten list biskupa Janiaka był tak wstrząsająco nie na miejscu, tak absurdalnie kunktatorski. Lepiej byłoby dla biskupa Janiaka, żeby po tym, co wszyscy wiemy po emisji filmu braci Sekielskich, jak najszybciej złożył urząd, oddał się do dyspozycji papieża, jak najszybciej przestał kompromitować Kościół, siebie i całą naszą wspólnotę - powiedział Hołownia, zastrzegając, że mówi to jako obywatel, katolik.
Dodał, że bardzo często nadal w wśród hierarchów Kościoła nie ma zrozumienia tej kwestii, bo mowa jest o gwałceniu dzieci i trzeba nazywać to w jego ocenie wprost, a nie za pomocą eufemizmów.
ZOBACZ: "Zabawa w chowanego" braci Sekielskich. Zobacz cały film
- Mówimy o gwałceniu dzieci. To są rzeczy, które nie mieszczą się w głowie. Nie ma takiej sytuacji, w której moglibyśmy zareagować inaczej niż świętym gniewem, żywym ogniem i radykalnymi decyzjami. Jeżeli ktoś, jakiś lider społeczności czy to kościelnej, czy świeckiej tego nie rozumie, to nie nadaje się na lidera tej społeczności - ocenił Hołownia.
Audyt Rydzyka i klęczniki do muzeum
Zadeklarował także, że konieczny jest audyt w zakresie środków przekazanych przez państwa na dzieła ojca Tadeusza Rydzyka. Wyrażał zdziwienie odnośnie do finansowania pomysłów redemptorystów ze środków wielu ministerstw m.in. środowiska, sprawiedliwości czy zdrowia.
- Nadszedł najwyższy czas, żebyśmy w Polsce uregulowali rozdział Kościoła od państwa - powiedział.
ZOBACZ: Hołownia: wojsko to nie zabawka dla dużych politycznych chłopców
Stwierdził, że po objęciu urzędu prezydenta nie przeprowadziłby uroczystej mszy w obrządku jego wyznania z udziałem Episkopatu Polski z zastosowaniem prezydenckich klęczników.
- Jeżeli będzie to ode mnie zależało, bo może jest to własność Kościoła, zaapeluję, żeby prezydenckie klęczniki trafiły do muzeum. Jako prezydent RP nie zamierzam przestać praktykować, ale będę robił to, jako obywatel, jako Szymon Hołownia - dodał.
Hołownia chce też zrezygnować w kancelarii prezydenta z etatu kapelana, który zostanie zamieniony na etat pracownika socjalnego.