Ministerstwo Zdrowia kupiło respiratory. Posłowie KO o "podejrzeniu przestępstwa". Odpowiedź resortu
- Jestem przekonany, że gdy opadną polityczne emocje, posłowie KO dokładnie pochylą się nad dokumentami. To, co przedstawili to lekko nadpsuta, nieświeża kiełbasa wyborcza - mówił wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński, odpowiadając na zarzuty Dariusza Jońskiego i Michała Szczerby ws. zakupu ponad 1200 respiratorów przez resort. Według posłów KO, "mamy do czynienia z przekrętem trzech dekad".
Posłowie Szczerba i Joński zwołali w piątek konferencję prasową, podczas której poinformowali o swojej nieudanej wizycie w ramach kontroli poselskiej w resorcie zdrowia. Jak mówili, nie uzyskali oczekiwanych dokumentów w sprawie zakupu respiratorów przez ministerstwo.
ZOBACZ: Kontrola posłów KO w resorcie zdrowia. "Dokumenty są u pracowników w domu"
- Dzisiaj otrzymaliśmy informację, która nas przeraziła. Osoba odpowiedzialna za kontakt z nami w sprawie kontroli poinformowała nas, że dokumenty dotyczące zakupu 1200 respiratorów za kwotę 200 milionów złotych, cytuję, znajdują się u pracowników w domu - wyjaśnił wówczas Szczerba.
Dodali też, że odwiedzili Agencję Rezerw Materiałowych (ARM), do której miały trafić zakupione respiratory. - Dostaliśmy informacje, że "nie wiedzą, czy są (w Agencji - red.), czy nie są, muszą sprawdzić i to zajmie kilka dni" - powiedział Joński.
- To też ciekawe, jak strategiczna agencja działa, że potrzebuje kilka dni, żeby sprawdzić, czy te respiratory doszły, czy nie - stwierdził.
"To nie jest umowa na respiratory"
- Umowa z 14 kwietnia nie jest umową na respiratory, ale na wydatkowanie 250 milionów złotych na rzecz innego podmiotu, bez określenia, o jaki towar i o jakie urządzenia chodzi - stwierdził Szczerba.
Dodał, że w podpisanej umowie spółka z Lublina figuruje jako "wykonawca towarów". - Spółka z Lublina, za którą stoi handlarz bronią, ma być wykonawcą towarów zamawianych przez Ministerstwo Zdrowia - mówił.
- Umowa mówi o tym, że oferty, które składa spółka z Lublina, są ofertami nieodwołalnymi. Innymi słowy: ministerstwo, w ramach tych 250 milionów złotych, musi zakupić to, co spółka z Lublina im podstawi - stwierdził poseł KO.
Odpowiedź resortu: zarzuty są nieprawdziwe
W poniedziałek na zarzuty posłów odpowiedział Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia. - Po raz kolejny nie mają się one do prawdy. Panowie, mimo że spędzili w resorcie wiele godzin, nie byli w stanie dokładnie przeczytać umowy - stwierdził.
Cieszyński zapewnił, że w umowa określa, jakie produkty kupiło ministerstwo oraz kto ma je dostarczyć, kiedy i w jakiej cenie. - Podawana przez panów kwota 200 mln zł (wydanych na zakup respiratorów - red.) także jest zmanipulowana, bo ona określa maksymalną wysokość umowy - mówił.
WIDEO: Konferencja Janusza Cieszyńskiego, wiceministra zdrowia, ws. respiratorów
Cieszyński: posłowie KO powinni wycofać oskarżenia
Wiceminister dodał, że wszystkie respiratory dostarczono do ARM w zeszłym tygodniu. - Żadne informacje, które posłowie Szczerba i Joński przedstawili jako fakty, nie zgadzają się. To kolejny atak na ministra Szumowskiego, samo Ministerstwo Zdrowia i działania podejmowane w związku z epidemią koronawirusa - uznał.
Następnie Cieszyński wezwał posłów KO, aby "usiedli do dokumentów, a później, gdy znajdą na to chwilę, wycofali się z fałszywych oskarżeń".
- Jestem przekonany, że gdy polityczne emocje opadną, (ci posłowie opozycji - red.) pochylą się nad dokumentami i dojdą do tych samych wniosków. To, co przedstawili to lekko nadpsuta, nieświeża kiełbasa wyborcza - powiedział Cieszyński.
Czytaj więcej