Belgia oburzona słowami Dudy o LGBT. Chce reakcji UE
Premier Walonii, francuskojęzycznego regionu Belgii, Elio Di Rupo jest oburzony "niebywałą agresją" prezydenta Andrzeja Dudy wobec społeczności LGBT. Polityk chce, żeby na słowa na temat ruchu LGBT zareagowała Unia Europejska.
"Niedopuszczalne komentarze polskiego prezydenta na temat społeczności LGBT są niebywałą agresją" - napisał Di Rupo w niedzielę na Twitterze.
Les propos inacceptables du Président polonais à l’égard de la communauté LGBTQI sont d’une violence inouïe. En plus d’être ouvertement homophobe, il soutient les manœuvres du PiS visant à détruire l’Etat de droit. Être en campagne et vouloir ratisser large n’est pas une excuse.
— Elio Di Rupo (@eliodirupo) June 14, 2020
Jak ocenił, Duda poza tym, że jest "otwarcie homofobiczny", wspiera także działania PiS zmierzające do zniszczenia praworządności. Jego zdaniem kampania wyborcza i chęć zdobycia poparcia nie może być wytłumaczeniem dla takiego zachowania.
Wezwanie do UE
Di Rupo, który jest byłym premierem Belgii, wezwał Komisję Europejską oraz komisarza ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa do zwrócenia się do Rady Europejskiej z wnioskiem z artykułu 7 unijnego traktatu, który pozwala zawiesić głos państwa UE w Radzie UE. "Wszelkie wsparcie europejskie powinno opierać się o poszanowanie europejskich wartości i podstawowych wolności" - zaznaczył Belg.
ZOBACZ: Unia zamrozi pomoc finansową dla Polski po słowach Dudy o LGBT?
Słowa prezydenta o LGBT, które szeroko odbiły się echem na świecie, padły w sobotę na spotkaniu z mieszkańcami Brzegu. Duda mówił, że przez cały okres komunizmu w szkołach dzieciom wciskano komunistyczną ideologię, a dzisiaj próbuje się wciskać inną ideologię. - To jest taki neobolszewizm - ocenił.
Prezydent podkreślał, że pokolenie jego rodziców walczyło o to, by młodzież była wolna od indoktrynacji komunistycznej. - Nie po to oni walczyli, aby teraz przyszła inna ideologia, jeszcze bardziej niszcząca dla człowieka. Ideologia, która pod frazesami szacunku i tolerancji ukrywa głęboką nietolerancję i wykluczenie tych, którzy nie chcą jej ulec - mówił.