Prezydent: chciałbym, żeby moi rodacy uważali, że sądy są sprawiedliwe
Ja bym ogromnie chciał, żeby w Polsce wróciło to powszechne poczucie sprawiedliwości sądów. Żeby ludzie w moim kraju, moi rodacy, nie sędziowie, uważali, że sądy są sprawiedliwe - mówił prezydent Andrzej Duda w sobotnim "Gościu Wydarzeń", pytany o dalsze losy reformy sądownictwa, gdyby został wybrany na kolejną kadencję.
- Mam nadzieję, że reforma sądownictwa będzie kontynuowana. Z całą pewnością zmierza w dobrym kierunku. Ja bym ogromnie chciał, żeby w Polsce wróciło to powszechne poczucie sprawiedliwości sądów. Żeby ludzie w moim kraju, moi rodacy, nie sędziowie, uważali, że sądy są sprawiedliwe - oświadczył prezydent Andrzej Duda, zapytany przez Piotra Witwickiego o dalsze losy wspomnianej reformy, gdyby został wybrany na kolejną kadencję.
ZOBACZ: "Jesteśmy merytorycznym głosem w polskim Sejmie i w tej kampanii"
- Te reformy cały czas trwają. Widział pan, jaki opór był ze strony różnego rodzaju środowisk sędziowskich - zwrócił się do prowadzącego Duda. - Ilu sędziów w sposób zdumiewający włączyło się w politykę, co nigdy nie powinno mieć w Polsce miejsca. To są zachowania, które myślę, że w każdym uczciwym systemie politycznym na świecie, gdyby politycy się temu uważnie przyjrzeli, to powiedzieliby, że to są zachowania po prostu szokujące. Że sędziowie nigdy nie powinni się tak zachowywać, jak niestety w ostatnim czasie zachowuje się wielu sędziów w Polsce - ocenił prezydent.
WIDEO: Rozmowa Piotra Witwickiego z prezydentem Andrzejem Dudą
"Posłowie PiS-u różne rewolucje próbowali już robić"
- Będę cały czas spokojnie i konsekwentnie realizował zmiany, bo ja nie chcę zmian o charakterze rewolucyjnym, ale o charakterze ewolucyjnym - podkreślił Duda.
- Posłowie PiS-u mówią jasno, że potrzebna jest rewolucja - zauważył Witwicki.
ZOBACZ: "On już się nawet oswoił z tym, że został długopisem". Kosiniak-Kamysz o prezydencie
- Posłowie PiS-u parę razy różne rewolucje próbowali już robić, dlatego było moje weto do ustawy o Regionalnych Izbach Obrachunkowych, do ustawy o Sądzie Najwyższym - wyliczył prezydent. - Bo ja uważam, że prokurator generalny nie może decydować w sprawach Sądu Najwyższego, bo przed Sądem Najwyższym bywa stroną - wyjaśnił. - Że nie można pozwolić na to, żeby wyrzuceni zostali wszyscy pracownicy administracyjni bez żadnej ochrony w Sądzie Najwyższym - kontynuował.
- Dlatego też sprzeciwiłem się, zresztą na prośbę Pawła Kukiza, wobec ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego, ponieważ realny próg wyborczy chciano podwyższyć do ponad 12 proc. i ja powiedziałem "nie". Właśnie dlatego, że jestem zwolennikiem działań ewolucyjnych, a nie rewolucyjnych i dlatego nie wahałem się również tego obozu politycznego rozwiązań zatrzymać, jeżeli była taka potrzeba i uważałem, że prezydent powinien to zrobić. Bo na tym dla mnie polega prezydentura - oświadczył Andrzej Duda.