PKW odmówiła rejestracji czterem kandydatom na prezydenta. Na karcie pozostanie 10 nazwisk
W Państwowej Komisji Wyborczej zarejestrowano dotąd dziewięciu kandydatów: Andrzeja Dudę, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Roberta Biedronia, Szymona Hołownię, Krzysztofa Bosaka, Stanisława Żółtka, Marka Jakubiaka, Mirosława Piotrowskiego i Pawła Tanajno. Co z pozostałymi?
- Głosy na kandydata KO Rafała Trzaskowskiego są wciąż liczone - poinformował PAP rzecznik PKW Tomasz Grzelewski. Jak dodał, w poniedziałek PKW poda pełną listę kandydatów, którzy się zgłosili i spełnili wszelkie formalności. Z ustawy o organizacji wyborów prezydenckich w 2020 r. wynika, że kandydaci, którzy zebrali odpowiednią liczbę podpisów i zostali zarejestrowani przed wyborami, które miały się odbyć 10 maja, zostają uznani za zarejestrowanych również w wyborach 28 czerwca.
ZOBACZ: PiS złożył projekt nowelizacji o IPN. Chodzi o zbrodnie komunistyczne
Nie wszystkie podpisy Trzaskowskiego będą sprawdzane
- We wtorek komitet wyborczy kandydata na prezydenta ze strony Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego dostarczył do Krajowego Biura Wyborczego ponad 1,6 mln podpisów. Ta liczba - mówiąc żartobliwie - nie robi wrażenia na pracownikach KBW, bo liczymy do 100 tys. wiarygodnych, prawdziwych podpisów, a to liczenie zajmuje średnio 2-3 dni - powiedział Grzelewski.
Jak zaznaczył, z kalendarza wyborczego wynika, że do 15 czerwca, czyli do najbliższego poniedziałku, PKW musi przedstawić pełną listę kandydatów na urząd prezydenta RP.
ZOBACZ: Kolumb bez głowy. Kolejny taki incydent w USA
Odmowa rejestracji czterech kandydatów
PKW - jak przekazał rzecznik - odmówiła dotąd rejestracji: Waldemarowi Witkowskiemu, Sławomirowi Grzywie, Leszkowi Samborskiemu i Piotrowi Bakunowi - ze względu na brak wymaganej liczby podpisów.
W wyborach zarządzonych na 10 maja, które ostatecznie się nie odbyły, zarejestrowano 35 komitetów wyborczych kandydatów na prezydenta, z czego tylko 10 kandydatom udało się zebrać wymagane 100 tys. podpisów poparcia.
Kiedy poznamy wyniki wyborów?
- Mam nadzieję, że najpóźniej 1 lipca rano uda się podać wyniki wyborów prezydenckich; wówczas jest szansa, że druk kart i doręczenie pakietów korespondencyjnych przed drugą turą powinno się powieść - powiedział PAP szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak. Tempo liczenia głosów - wskazywał Marciniak - będzie również zależało od tego, ilu członków będą liczyły obwodowe komisje wyborcze: czy będą to maksymalne, czy minimalne - trzyosobowe składy.
Marciniak przypomniał także, że pod koniec przyszłego tygodnia PKW na wniosek ministra zdrowia może podjąć decyzję o wyłącznym głosowaniu korespondencyjne na danym terenie, jeśli nastąpiło na nim nagłe i znaczące pogorszenie sytuacji epidemicznej. - Na razie nie mamy żadnych sygnałów od ministra zdrowia, żeby chciał wprowadzić, chociaż to nie jest wykluczone, zależy, jak będzie rozwijała się sytuacja w kraju pod względem epidemii - mówił.
Jak mówił Marciniak, to, kiedy poznamy wyniki pierwszej tury, będzie zależało nie tylko od sytuacji w Polsce, ale również od zagranicznych komisji obwodowych. Wskazywał, że na mocy specustawy o organizacji wyborów prezydenckich w 2020 r., na wyniki głosowania w obwodach za granicą będziemy czekać maksymalnie 48 godzin od zamknięcia lokali (dotychczas w Kodeksie wyborczym obowiązywał termin 24 godzin). - Jeżeli w ciągu 48 godzin protokoły z zagranicy nie dotrą, to głosowanie w tych obwodach uznaje się za niebyłe - podkreślił.
Zgodnie z postanowieniem marszałek Sejmu Elżbiety Witek wybory prezydenckie w 2020 r. odbędą się 28 czerwca, a ewentualna druga tura - 12 lipca. Będą one miały charakter mieszany – wyborcy mogą zdecydować, czy zagłosować w lokalach wyborczych, czy drogą korespondencyjną.
Czytaj więcej