"Ja nie mówię, że wszystko jest idealnie". Prezydent rozmawiał z rozczarowanym wyborcą
Prezydent Duda odwiedził we wtorek firmę Wireland w Bytowie (woj. pomorskie). Gdy ją opuszczał, przed bramą żegnało go kilkudziesięciu mieszkańców miasta. Jeden z nich wykrzykiwał do prezydenta: "marionetka". Polityk nie odjechał, lecz podszedł do mężczyzny i kilka minut rozmawiał.
Co Andrzej Duda usłyszał od mężczyzny? Między innymi zarzuty, że w jego ocenie jest na świeczniku u prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i że nie jest prezydentem wszystkich Polaków, a powinien nim być.
"Robię, co mogę, by być prezydentem wszystkich Polaków"
- Robię co w mojej mocy, by nim być. I właśnie dlatego podpisuję takie rozwiązania jak tarcza antykryzysowa, jak 500+, jak rozwiązania, które służą polskiej rodzinie. Można się nie zgadzać z tą polityką, ktoś może uważać, że potrzebna jest polityka liberalna. Możemy na ten temat dyskutować - odpowiedział Duda.
Prezydent poprosił jednocześnie swojego rozmówcę o trochę obiektywizmu. - Ja nie mówię, że wszystko jest idealnie. Gdyby było wszystko idealnie, to bym siedmiu ustaw, o ile pamiętam, nie wetował - podkreślił.
WIDEO - Prezydent rozmawia z rozczarowanym wyborcą
Pytania o pieniądze dla TVP
Prezydent odniósł się też do zarzutu o zbytnie rozdawnictwo pieniędzy Polaków i przekazanie blisko 2 mld zł "dla TVP, która jest tubą rządu".
- Proszę pana, rozdajemy podatnikom ich pieniądze. Pieniądze, które wcześniej pozwalano kraść z Polski najprawdopodobniej, ponieważ mówimy o ponad 50 mld zł VAT-u, który był rozkradany - powiedział Duda.
- Telewizja, radio polskie, realizują misję publiczną, czego nie realizują media komercyjne. To są 2 mld na media publiczne, które są, były i nimi będą - podkreślił prezydent.
Czytaj więcej