Czy wybory 28 czerwca uda się przeprowadzić bez problemów? Szefowa KBW zdradza szczegóły
Do wyborów prezydenckich pozostało dwadzieścia dni. Czy to wystarczający czas, aby odpowiednio je przygotować i w sposób niebudzący wątpliwości przeprowadzić? Magdalena Pietrzak, szefowa Krajowego Biura Wyborczego ujawnia szczegóły dotyczące organizacji głosowania.
Terminy są krótkie, a pracy jest bardzo dużo - to główny przekaz Magdaleny Pietrzak, szefowej Krajowego Biura Wyborczego, która na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" analizuje najważniejsze problemy, którym trzeba podołać, aby wybory 28 czerwca odbyły się w sposób niebudzący żadnych wątpliwości.
Z powodu głosowania korespondencyjnego wyniki później
Ci wyborcy, którzy zgłoszą taką wolę, mogą oddać głos w wyborach prezydenckich 28 czerwca korespondencyjnie. Tą drogą będą musiały to zrobić te osoby, które będą w tym czasie przebywać na kwarantannie.
- Korespondencyjnie głos trzeba oddać najpóźniej w piątek przed dniem wyborów. Miną co najmniej dwa dni, zanim głosy od osób w kwarantannie trafią do komisji, więc warunek odpowiedniej karencji zostanie spełniony. Zresztą poczta będzie miała szczególne procedury dotyczące tej grupy wyborców - przekonuje Magdalena Pietrzak.
ZOBACZ: Wiemy, jak będą wyglądały środki bezpieczeństwa w lokalach wyborczych
Szefowa KBW odpowiada również na pytanie, co stanie się w sytuacji, w której głos drogą korespondencyjną będzie chciało oddać wielu Polaków (nie wspominając o ok. 70 tys. osobach, które przebywają dziś w kwarantannie).
- Problemów z liczeniem głosów się nie obawiam, choć z pewnością potrwa ono dłużej, komisje będą musiały choćby otwierać koperty, by wyjąć z nich karty, do tego pewnie w rękawiczkach ochronnych. Jednak największym kłopotem może być przygotowanie pakietów wyborczych. W ostatnich wyborach korespondencyjnie głosowało zaledwie 2 tys. osób, teraz będzie ich dużo więcej - tłumaczy.
Czy nie zabraknie osób do pracy w komisjach?
- Nie przewiduję z tym kłopotów, tym bardziej że w wyjątkowych sytuacjach braku kandydatów istnieje możliwość powołania komisji w składzie 3-osobowym. Należy także pamiętać, że liczą się zgłoszenia dokonane w związku z wyborami zarządzonymi na 10 maja, a to 122 tys. osób. Doszedł kolejny komitet, który będzie zgłaszał kandydatów. Wiemy też, że wśród wyborców jest sporo chętnych do pracy w komisjach - deklaruje Magdalena Pietrzak, odpowiadając na pytanie dotyczące pracy członków obwodowych komisji wyborczych.
ZOBACZ: Nowy sondaż CBOS: prezydent Duda o krok od wygranej w I turze
Ile otrzyma osoba, która będzie pracowała w takiej komisji?
- W budżecie mamy zaplanowane diety dla przewodniczącego komisji w wysokości 500 zł, zastępcy 400 zł, a członka komisji 350 zł. Takie same kwoty są przewidziane w II turze, gdzie pracy jest mniej. To nie są wcale niskie stawki, w poprzednich wyborach było to odpowiednio 200, 180 i 160 zł - przypomina.
Pakiety z 10 maja? "Chcemy zobaczyć, jak wyglądają"
Dziennikarze dopytywali szefową KBW również o możliwość wykorzystania pakietów przygotowanych na wybory, które miały odbyć się 10 maja. - To będzie decyzja PKW. Poprosiliśmy ministra aktywów państwowych o przesłanie takiego pakietu, aby zobaczyć, jak one wyglądają. Nie wiemy więc jeszcze, w jaki sposób mogłyby być wykorzystane - oceniła.
ZOBACZ: Epidemia na Śląsku. Stanie praca w dwunastu kopalniach
Zdaniem Magdaleny Pietrzak zbliża się też czas, w którym trzeba będzie szczegółowo określić reżim sanitarny, jaki ma obowiązywać w lokalach wyborczych. Jak przekonuje szefowa KBW, porównywalnym obszarem codziennej działalności są sklepy - z pewnością jednak, aby oddać głos trzeba będzie przestrzegać 2-metrowych odstępów, prawdopodobne są również ścianki pomiędzy członkami komisji lub większy odstęp. Szczegółowe wytyczne muszą także określić m.in. jak często pracujący w komisjach będą musieli zmieniać rękawiczki lub odkażać pomieszczenie i karty.
Czytaj więcej