Prezydent ułaskawił Śpiewaka. Mamy komentarz aktywisty

Polska
Prezydent ułaskawił Śpiewaka. Mamy komentarz aktywisty
Polsat News
Aktywista miejski Jan Śpiewak

- Dziękuję prezydentowi. Sprawiedliwości stało się zadość - powiedział Jan Śpiewak w rozmowie z polsatnews.pl. Prezydent Andrzej Duda postanowieniem z czwartku ułaskawił aktywistę miejskiego. Wniosek o ułaskawienie Śpiewak złożył w grudniu ubiegłego roku. Kilka dni wcześniej spotkał się z prezydentem.

Prezydent Andrzej Duda postanowieniem z czwartku ułaskawił aktywistę miejskiego Jana Śpiewaka.  

 

Śpiewak: pozytywne zaskoczenie

 

- Pozytywne zaskoczenie. Trochę myślałem, że o mnie zapomnieli w Kancelarii Prezydenta - powiedział Śpiewak w rozmowie z polsatnews.pl. Wniosek o ułaskawienie aktywista miejski złożył w grudniu ubiegłego roku. 

 

- Dziękuję prezydentowi. Sprawiedliwości stało się zadość. Ten proces urągał praworządności i bezstronności procesowej, a wyrok podważał fundament każdej demokracji, prawo obywatela do kontroli działania w interesie publicznym i wolności słowa - mówił.

 

Jak dodał, "nie odpuści tematu reprywatyzacji", nawet jeśli miałoby to się wiązać z kolejnymi wyrokami.

 

O ułaskawieniu aktywisty miejskiego mówił w programie "Graffiti" rzecznik rządu Piotr Müller. - Nie może być tak, że działacze, którzy wykryli nieprawidłowości, skazywani są przez sądy za sprawy proobywatelskie - powiedział.

 

ZOBACZ: "Chamska hołota". Rzecznik rządu: w kuluarach padają o wiele gorsze słowa

 

Jak dodał, zaniechanie ułaskawienia byłoby wyraźnym sygnałem, że "nie warto walczyć z trudnymi sprawami, nie warto podejmować się trudnych wyzywań i wskazywać na patologię władzy".

 

Rzecznik rządu podkreślił, że rządzący w wielu sprawach nie zgadzają się z Janem Śpiewakiem, jednak aktywista zajmuje się nagłaśnianiem afery reprywatyzacyjnej, która jest przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego "do tej pory niewyjaśniona".

 

"Zasada sprawiedliwości"

 

- Postanowienie w tej sprawie zostało wydane wczoraj. Natomiast postępowanie ułaskawieniowe toczyło się od grudnia ubiegłego roku. Prezydent podejmując decyzję o skorzystaniu z prawa łaski miał przede wszystkim na uwadze fakt, że konsekwencje skazania znacznie przekraczają normalny poziom ich uciążliwości; wymagają tego zasady humanitaryzmu, ale przede wszystkim sprawiedliwości - powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha. Jak dodał, prezydent podejmując decyzję miał na uwadze, że "konsekwencje skazania znacznie przekraczają normalny poziom ich uciążliwości".

 

Mucha przypomniał, że Śpiewak został skazany z art. 212 Kodeksu karnego, czyli za zniesławienie. Jak zaznaczył, prezydent podjął decyzję "dokonując porównania motywów działania osoby skazanej ze skutkami, jaki wyrok spowodował w sferze życia osobistego i przy uwzględnieniu istotnego zaangażowania ułaskawionego Jana Śpiewaka w działalność społeczną".

 

ZOBACZ: Śpiewak u Witwickiego

 

- Główny motyw (prezydenta) to zasada sprawiedliwości. Tutaj trzeba podkreślić sprawę warszawskich reprywatyzacji i trzeba wskazać zaangażowanie społeczne w tej sprawie Jana Śpiewaka, stawanie po stronie słabszych, interweniowanie w obronie ludzi skrzywdzonych - podkreślił prezydencki minister.

 

Zaznaczył, że "tutaj mieliśmy tego rodzaju sytuację, że wyrok miał być podany do publicznej wiadomości; mamy tu okoliczności szczególne przy przestępstwie zniesławieniu, a trzeba zwrócić uwagę, że pan Śpiewak angażował się po stronie słabszych, tych którzy zostali pokrzywdzeni w toku warszawskich reprywatyzacji".

 

Jak zauważył Mucha aktywność Śpiewaka to "działalność społeczna na rzecz Miasta Stołecznego Warszawy, na rzecz jej mieszkańców". - Czyn miał charakter incydentalny i konieczne było tutaj, zdaniem pana prezydenta, właśnie z uwagi na zasadę sprawiedliwości, zastosowanie prawa łaski - powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta.

 

Zaznaczył, że chodzi o "zastosowanie prawa łaski przez darowanie kary grzywny, nawiązki i środka karnego oraz zarządzenie zatarcia skazania". - To była karta grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych po 50 zł, czyli to jest 5 tys. zł, ale także nawiązka w kwocie 10 tys. zł a wyrok miał być podany do publicznej wiadomości - powiedział prezydencki minister.

 

WIDEO: Prezydent ułaskawił Jana Śpiewaka:

  

Uzasadnienie wyroku było niejawne

 

Śpiewak został prawomocnie uznany przez Sąd Okręgowy w Warszawie za winnego zniesławienia mec. Bogumiły Górnikowskiej, córki byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Sąd ten utrzymał w piątek w mocy wyrok sądu rejonowego, który w styczniu nakazał Śpiewakowi zapłatę 5 tys. zł grzywny i 10 tys. zł nawiązki na rzecz Górnikowskiej. Uzasadnienie wyroku było niejawne.

 

ZOBACZ: Śpiewak o wyroku: mógłby zapaść w stanie wojennym, data 13 grudnia jest symboliczna

 

W październiku 2017 r. Śpiewak napisał na Twitterze: "Boom. Córka ministra Ćwiąkalskiego przejęła w 2010 roku metodą na 118-letniego kuratora kamienicę na Ochocie". Później kilkakrotnie powtórzył ten zarzut wobec prawniczki na konferencjach. Chodziło o kamienicę przy ul. Joteyki 13 na warszawskiej Ochocie. Budynek przekazano w prywatne ręce w 2011 roku.

 

Akt oskarżenia dotyczący zniesławienia

 

Mec. Górnikowska skierowała przeciwko Śpiewakowi prywatny akt oskarżenia dotyczący zniesławienia (z art. 212 Kk). Według niej Śpiewak pomówił ją o nieprawidłowości w wykonywaniu przez nią funkcji kuratora i o udział w aferze reprywatyzacyjnej, a w rezultacie naraził na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania przez nią zawodu.

 

Domagała się dla miejskiego aktywisty 10 tys. zł grzywny i trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok.

pgo/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie