Seniorka kłamała, że potrącił ją rowerzysta. Grozi jej więzienie
Została potrącona przez rowerzystę, po czym pomógł jej nieznajomy - taką wersję zdarzeń usłyszała policja od pewnej mieszkanki Tarnowa (woj. małopolskie). Jak się okazało, seniorka oszukała funkcjonariuszy, za co grozi jej kara do 8 lat pozbawienia wolności.
- Na początku czerwca zakończono czynności dochodzeniowe w tej sprawie. To pozwoliło na przedstawienie kobiecie zarzutu - mówi polsatnews.pl asp. sztab. Paweł Klimek.
Do zdarzenia doszło, kiedy 80-letnia mieszkanka Tarnowa zmierzała na przystanek autobusowy. Na widok nadjeżdżającego pojazdu przyspieszyła, a podczas biegu potknęła się i upadła na chodnik.
Mówiła, że potrącił ją cyklista
Po tym zdarzeniu, do którego doszło pod koniec ubiegłego roku, seniorka złożyła zawiadomienie na policji. Twierdziła, że została potrącona przez rowerzystę. Nieznajomy mężczyzna miał jej udzielić pomocy. Sprawą zajęli się tarnowscy policjanci. Prawdziwy przebieg wydarzeń pokazał monitoring.
ZOBACZ: "Najważniejsze, żebyśmy chcieli sobie pomagać". Wsparcie dla seniorów podczas epidemii
- Kobiety nie potrącił żaden cyklista. Nikt jej nie udzielał też pomocy. Nagranie, które zabezpieczyli tarnowscy policjanci, wskazywało, że kobieta po prostu się potknęła na nierówności chodnika, gdy spieszyła się do autobusu - potwierdził w rozmowie z Radiem Kraków Paweł Klimek z tarnowskiej policji.
Nieznany motyw
Nie wiadomo, dlaczego 80-latka zgłosiła fałszywe zawiadomienie. Sprawą seniorki zajmie się teraz tarnowski sąd. Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.
"Najczęściej fałszywe zgłoszenia związane są z chęcią zysku. Skuszeni wizją osiągnięcia określonej kwoty z odszkodowania ludzie zawiadamiają o przestępstwie, które nie miało miejsca, a tym samym składają fałszywe zeznania. Takie postępowanie skończy się zwykle zarzutami. Najczęściej zgłaszane tego typu przestępstwa dotyczą fikcyjnych zgłoszeń kradzieży samochodów, czy niemających miejsca kolizji" - informuje zespół prasowy małopolskiej policji.
Czytaj więcej